Wszystkie koty to dranie
"Dom pod kocim pazurem" w reż. Krystyny Jakóbczyk w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Dzienniku Bałtyckim.
W rudo-czarno-białym /kocim kryminale, /na scenie.... /Skandal za skandalem./Cioteczka czerwona /jak burak ze złości/widz ze śmiechu kona, /autorze, litości!
Punktowe światło wyłania z mroku staroświecką damę, bujającą się w fotelu. Tak zaczyna się nastrojowa opowieść o ciotkach, nieznośnych kotach, romansach. Jest też kryminalna intryga i wiele humoru. Sztukę "Dom pod kocim pazurem" specjalnie dla Miniatury napisała Krystyna Jakóbczyk, która spektakl wyreżyserowała.
Autorka przenosi nas do wiktoriańskiego domu, w którym żyją cztery ciotki, stare panny i trzy kocury: Klarnet, Albert oraz Larry. Sprytne zwierzaki, aby pozbyć się despotycznej Wiktorii, postanawiają wydać ją za mąż za weterynarza Henry'ego Hariotta. Śpiewają: Cztery ciotki, koty trzy, która z nich wypadnie z gry?
Jakich podstępów użyją i czy intryga się uda, nie zdradzę, ale bez obaw, wszak... Koty nie gapy ,/koty to dranie, /na cztery łapy /mają spadanie.
Wiktoria (Paulina Bednarska) bywa nerwowa, toteż ciotka Klara (Jadwiga Sankowska) woli się schować.
W Teatrze Miniatura dawno nie było równie wzruszającej opowieści o miłości. Chociaż w tej historyjce pobrzmiewają dalekie echa "Ani z Zielonego Wzgórza", ogląda się ją z przyjemnością. Znakomita jest bowiem gra aktorów. Szczególnie podoba się Paulina Bednarska jako Wiktoria i Ewa Andruszkiewicz (siostrzenica Julia). Kapitalne są koty: Waldemar Sawicki, Andrzej T. Żak i Jacek Majok.
Aktorzy grają w żywym planie i maskach. Pomysłową scenografię i kostiumy zaprojektował Ireneusz Domagała. Muzykę skomponował Piotr Salaber, a piękne piosenki napisał łódzki poeta Andrzej Strąk. Piosenki to duży atut przedstawienia. Zapewne widzowie będą je nucić wychodząc z teatru. Szkoda, że tak mało ich w pierwszym akcie. Spektakl jest nastrojowy, dowcipny, zagrany z temperamentem.