Artykuły

Teatr 2030

"Benek. The Musical" był to największy sukces młodego polskiego reżysera, kryjącego się pod wdzięcznym pseudonimem Robert Clay - w felietonie dla e-teatru pisze Witold Mrozek.

Noc była czarna jak dziura budżetowa, jak sumienie socjalnego pasożyta z Europy Zachodniej. Na rzęsiście oświetlony Plac Balcerowicza wjeżdżały majestatycznie kolejne limuzyny bogatszych widzów; gawiedź wysiadała z taksówek i pospiesznie wykupywała wejściówki na teatralną jaskółkę. Wymiętoszone dwustuzłotówki szybko napełniały szufladę kasy w foyer klasy ekonomicznej.

Spieszył się. Elektroniczny karnet miło ciążył w butonierce - już wkrótce dyskretnie piknie w bramce dla VIP-ów. Jego posiadacz pruł Aleją Reagana, mijając skrzyżowania z kolejnymi przecznicami. Ulica Thatcher, Rondo Pinocheta, Plac bł. Kazimierza Sowy - dłużyły się kilometry. Całe szczęście, że po przejęciu władzy w Warszawie przez Partię Liberalną ostatecznie zlikwidowano buspasy - smutną pamiątkę po mentalnych niewolnikach urawniłowki. Uzyskany dzięki temu cenny Lebensraum przekazano zaś samochodom o wartości rynkowej powyżej stu pięćdziesięciu tysięcy złotych. Powstałe w ten sposób luxpasy wolne były od ograniczeń prędkości - reformatorzy wyszli ze słusznego założenia, że ludzie, którzy ciężką pracą dorobili się porządnych samochodów, będą dbali o swoją własność prywatną. Stolica wreszcie była przejezdna. Teatry roiły się od widzów, ich podziemne parkingi pełne były ich samochodów.

"Benek. The Musical" był to największy sukces młodego polskiego reżysera, kryjącego się pod wdzięcznym pseudonimem Robert Clay, od czasów monumentalnej opery "Cześć, Edytka". Była to sztuka krytyczna, zaangażowana - opowiadała w śmiały sposób o najniższych warstwach społecznych. Tytułowy bohater, zredukowany w czasach Wielkiej Transformacji górnik z Bytomia, zamiast narzekać czy podpalać opony, zakładał po prostu prywatną kopalnię i dawał pracę dawnym kolegom. Potem zaś - w ramach kulturowego awansu, nierozłącznie przecież związanego z awansem ekonomicznym - zostawał sponsorem pierwszej bytomskiej prywatnej sceny i sam zapisywał swojego syna na zajęcia z baletu, co pozwalało spodziewać się kolejnej części sagi, czegoś na miarę polskiego "Billy'ego Elliota".

Fakt, że partie w gwarze śląskiej wykonywali ze wschodnim zaśpiewem imigranci zarobkowi z krajów b. ZSRR, zatrudnieni na jednorazowych umowach, dodawał spektaklowi multikulturowego sznytu. Zresztą teatr musi jakoś na siebie zarobić, a oni po prostu byli tańsi. Krytyka doceniła wysiłki twórców. "Najnowsze przedstawienie Claya mogłoby nosić podtytuł "Diamenty to węgiel, który wziął się do roboty". Naszkicowawszy w "Cześć, Edyta" przerażający pejzaż społecznej degradacji, w swoim ostatnim dziele Robert Clay pokazuje wyjście z tej matni" - pisał o musicalowym "Benku" recenzent największego polskiego dziennika. "Nikt już nie może kwestionować oczywistego faktu" - kontynuował - "że teatr prywatny daje nowe możliwości młodym artystom; pozwala mówić o ważnych problemach współczesności, które nie mieściłyby się w ramach działania zmurszałych biurokratycznych instytucji".

I pomyśleć, że jeszcze dwadzieścia lat wcześniej, gdy ówczesny prezydent zaszczycił swą obecnością ambitną premierę w jednym z pierwszych komercyjnych teatrów stolicy, młodzi aktorzy powitali go bezczelnym okrzykiem "Zapraszamy do teatrów publicznych!". Roszczeniowcy, artystyczni Lepperzy. Historia wskazała im ich miejsce. Jeden dobiega pięćdziesiątki, pakując kanapki w fastfoodzie; drugi przedostał się ponoć za kordon wojskowy, oddzielający zieloną wyspę dobrobytu od zrewoltowanego Podkarpacia. Gra tam podobno w ostatnim teatrze publicznym, mieszczącym się w kontrolowanym przez maoistowską partyzantkę Krośnie. Pewna reżyserka i pewien dramaturg - niegdysiejsi laureaci Paszportów Polityki - żywią się tam konserwami ze zrzutów Czerwonego Krzyża i realizują kolejne spektakle. Ich dni są jednak policzone - odkąd podkarpacki komisarz ludowy ds. zagranicznych uznał niepodległość Palestyny, wtargnięcie do Krosna sił NATO jest kwestią czasu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji