Artykuły

Ptaki wiecznej młodości

- Wszystkie je znałem ze sceny. Osobiście - Marię Malicką i Ewę Bonacką. Jedną 35, drugą 25 lat. Janinę Romanównę i Irenę Eichlerównę oklaskiwałem pełen zachwytu wielokrotnie - mówi Zdzisław Kordecki, aktor, autor książki "Oddani Melpomenie".

Rozmowa ze Zdzisławem Kordeckim - aktorem, autorem książki "Oddani Melpomenie":

Pana książka to siedem czułych portretów ludzi teatru, zwłaszcza wielkich polskich aktorek sprzed lat...

- Wszystkie je znałem ze sceny. Osobiście - Marię Malicką i Ewę Bonacką. Jedną 35, drugą 25 lat. Janinę Romanównę i Irenę Eichlerównę oklaskiwałem pełen zachwytu wielokrotnie.

Znał Pan też znakomitą tłumaczkę Zofię Jachimecka - muzę Młodej Polski, symbol Krakowa...

- Darzyła mnie przyjaźnią, otrzymałem od niej piękną dedykację, której fragment i urywki z listów cytuję w książce. Znaną mi również Elżbietę Barszczewską podziwiałem na scenie od lat pięćdziesiątych. Widziałem wiele jej ról, także słynną Ibsenowską "Norę".

Cytuje Pan tu recenzje wielkich krytyków tamtych czasów, m.in. Grzymałę-Siedleckiego, Boya, Słonimskiego, Wierzyńskiego. To są poematy!

- O Marii Malickiej pisano hymny. W recenzji z "Fantazego" są to zachwyty zupełnie szaleńcze! Tadeusz Kudliński zwraca uwagę nie tylko na każdy ruch i gest artystki, ale wręcz na każde mgnienie oka!

Pan, jako widz, też był bliski obłędu, widząc te genialne kreacje? Dziś już tak się nie pisze o aktorach, czy takich aktorów już nie ma?

- Pewnie i jedno, i drugie. Teraz recenzje rzadko kiedy są literaturą. Oglądając te artystki na scenie nieraz byłem niewyobrażalnie oczarowany. Ale kiedyś był to inny teatr, wierny autorowi. Na przykład Malicka była bardzo cenioną odtwórczynią bohaterek Bernarda Shawa, z którym korespondowała. W jubileuszowej roli w sztuce Oscara Wilde'a "Wachlarz lady Windermere" (1973 r.) była tak niesłychanie angielska! Widać to nawet na zdjęciach.

Na ten jubileusz zaproszony został ówczesny metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła...

- Zamieściłem w książce obszerny list, który wysłał do aktorki z tej okazji. Pisze w nim: Życzę, aby wszyscy, do których przez panią uśmiecha się dobry Bóg, darzyli Ją zawsze wdzięcznością...

Był Pan częstym gościem w krakowskim mieszkaniu Marii Malickiej...

- Począwszy od drugiej połowy lat pięćdziesiątych, jako student krakowskiej szkoły teatralnej. I jej wierny fan. Ośmielałem się nawet dawać jej pewne uwagi...

Nie bał się Pan?

- Przyjmowała je z klasą i pokorą. Nie czułem tremy w jej obecności, tak była serdeczna, bezpośrednia, prosta, ale i dostojna. Pamiętam ją w sztuce "Orzeł dwugłowy" Jeana Cocteau, gdzie grała Królową. Prawdziwe królowe mogłyby uczyć się od niej manier. Taki to był majestat aktorski!

Występowała do późnych lat i wciąż wspaniale wyglądała.

Tak jak na tym zdjęciu... Ile tu miała lat?

- Och, była bardzo młoda! Dopiero 59 - (śmiech).

Napisał Pan, że zdawała się być nieśmiertelna, wieczna, aż tu, nagle, w 1992 roku - "uległa".

- Długo się nie poddawała. Nawet gdy spadła ze schodów w swoim mieszkaniu w Krakowie. Szybko się regenerowała i znów wracała na scenę.

Szczególny aktorski popis?

- Jedną z ostatnich sztuk, w których zagrała, była "Gwiazda" Helmuta Kajzara. Wcieliła się w osiem różnorakich postaci, począwszy od wiekowej starowinki (niegdyś gwiazdy) z Domu Starości, by po chwili ukazać się jako młoda, piękna kobieta. Tę niezwykłą metamorfozę wspominano nawet na jej pogrzebie.

Słodki ptak wiecznej młodości... Nie podaje Pan w książce dat urodzenia.

- To było pokolenie aktorek, które na ogół rodziły się kilka razy... Niektóre się z tego wyłamywały. Na przykład Eichlerówna. Podawała zawsze prawdziwy rok urodzenia, no, ale ona chciała być inna. Zresztą to zamieszanie (czy też moda) dotyczyło nie tylko aktorek. Krąży anegdota, jak to młodzi ludzie pisali hasło do encyklopedii. Przyszli do wielkiej pisarki Zofii Nałkowskiej i poprosili pokornie: Bardzo panią przepraszamy, ale czy mogłaby pani nam powiedzieć, która z podawanych przez panią dat urodzenia jest prawdziwa? Na co Nałkowska odparła: Moi drodzy, wszystkie są fałszywe.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji