Artykuły

Białystok. Protesty po obciętych dotacjach na kulturę

Resort kultury obciął dotacje na działalność teatrów, muzeów i filharmonii. Ich szefowie zapowiadają protesty.

800 tysięcy złotych - taką dotację z ministerstwa kultury dostały w tym roku instytucje podległe marszałkowi. To o ponad 3 miliony mniej niż rok temu i o ponad 6 milionów mniej niż chcieliśmy.

W ubiegłym roku dostaliśmy ponad cztery miliony złotych na działalność merytoryczną podlegających nam placówek kultury. W tym roku przedstawiliśmy projekty na ponad siedem milionów złotych. Dwa dni temu powiadomiono nas telefonicznie, że otrzymamy tylko 800 tysięcy złotych - mówi Małgorzata Głąbicka, zastępca dyrektora departamentu edukacji i kultury Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Starczy na przetrwanie

Instytucje podlegające Urzędowi Marszałkowskiemu to Teatr Dramatyczny, Filharmonia, Muzeum Podlaskie, Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury i Książnica Podlaska w Białymstoku, Fundacja Pogranicze w Sejnach i Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu.

- Nie otrzymaliśmy decyzji na piśmie, więc jest jeszcze cień nadziei, że minister kultury zmieni zdanie - przyznaje Małgorzata Głąbicka. - Jeżeli nie, to czeka nas niezwykle trudny rok; drastyczne zaciskanie pasa i szukanie wszelkich możliwych oszczędności.

Głąbicka obiecuje jednak, że nie dojdzie do zamykania teatrów, muzeów i filharmonii. - Pieniędzy samorządowych wystarczy na utrzymanie budynków, płace i inne koszty stałe. Na fizyczne przetrwanie. Jednak nie da się uniknąć gwałtownego zubożenia oferty kulturalnej - mówi Małgorzata Głąbicka.

Zapomnijcie o Fauście

- Czujemy się zlekceważeni i oszukani - nie ukrywa oburzenia Piotr Dąbrowski, dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Zapewnia, że zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby doszło do jednej czy dwóch premier. - Ale o takich akcjach, jak zaproponowany przez nas Festiwal Kultury Mniejszości Narodowych czy trójjęzyczna, białorusko-polsko-ukraińska inscenizacja "Doktora Faustusa" możemy zapomnieć -przyznaje dyrektor Dramatu.

Piotr Dąbrowski zapowiada, że dyrektorzy nie będą milczeć. - Jeżeli dostaniemy decyzję ministra na piśmie, wystąpimy z oficjalnym protestem - mówi. Zapowiada zbieranie podpisów pod otwartym listem protestacyjnym. Urząd Marszałkowski już wystosował odpowiednie pisma do ministra kultury, premiera Marka Belki i do parlamentarzystów. Podobna sytuacja panuje w innych regionach kraju. Wszyscy czekają na oficjalne potwierdzenie lub odwołanie planów ministerstwa kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji