Artykuły

Warszawa. Olgierd Łukaszewicz o priorytetach ZASPu

Nowy prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz podkreśla w rozmowie z PAP, że status artysty nie powinien być wyłącznie jego problemem. Zapowiada działania, które mają doprowadzić do wykreślenia z projektu noweli ustawy o działalności kulturalnej spornych przepisów.

- Jeżeli kultura jest tym, z czego jesteśmy dumni, to musimy zająć się statusem prawnym ludzi, którzy ją tworzą - podkreślił Łukaszewicz.

Pytany o to, jakie zmiany uznaje za priorytetowe w działalności ZASP, odparł, że najbardziej zależy mu na stworzeniu instytucji dialogu społecznego. - My ciągle nie możemy stworzyć prawdziwej płaszczyzny porozumienia, dialog społeczny nie występuje, ponieważ brak nam jest partnera, którym są organizatorzy działalności kulturalnej. Potrzebne są nam zinstytucjonalizowane formy prawnego mechanizmu dialogu społecznego - ocenił Łukaszewicz, dodając, że będzie chciał o tym porozmawiać z ministrem kultury.

- Starajmy się rozwiązywać sporne sytuacje w drodze dialogu, a nie - strajków czy demonstracji. To jest sprawa zasadnicza, bo związana w pewien sposób z polityką, z prośbą o wstrzymanie prac nad nowelą ustawy o działalności kulturalnej - tłumaczył Łukaszewicz. Jak zapowiedział, o projekcie nowelizacji chce rozmawiać z posłami. Łukaszewicz ma nadzieję na to, że uda się przekonać posłów do wycofania niektórych zapisów.

- Mam nadzieję, że nasze argumenty zostaną zrozumiane i przyjęte przez posłów, ale nie w formie gry pomiędzy rządzącymi a opozycją, ale jako rządowe autopoprawki - podkreślił.

Zgodnie z projektem zaproponowanym przez resort kultury, artyści będą zatrudniani na czas określony - od jednego do pięciu sezonów.

W opinii prezesa ZASP powinno się doprowadzić do sytuacji, występującej w latach 60-tych. - Wtedy aktorzy wędrowali za swoim dyrektorem, reżyserem po całej Polsce. Dzisiaj nie ma jednak nawet mieszkań dla tych aktorów. Jeśli aktorzy zarabiają od 1200 do 2000 złotych, a 850 złotych wynosi kwota obowiązkowego ubezpieczenia, którą musi zapłacić aktor, scenograf czy reżyser, to twórcy naprawdę zostaje bardzo mało - zwrócił uwagę Łukaszewicz. W jego opinii jest to typowa sytuacja, w której pracobiorcy powinni się spotkać z pracodawcami, a nie z ustawodawcą, który autorytarnie podejmuje jakieś rozwiązania.

Autorzy nowelizacji chcą też zakazu podejmowania przez artystę dodatkowej pracy w innych instytucjach bez zgody pracodawcy, z którym artysta jest związany umową. Oznacza to, że aktor teatralny nie będzie mógł np. zagrać w serialu telewizyjnym bez zgody dyrektora teatru, w którym występuje.

- Dlaczego ten zapis ma znaleźć się w ustawie, a nie w umowie o pracę? Wiadomo, że zatrudniony w teatrze aktor musi wywiązać się z obowiązku pracy z teatrze, natomiast wolnym czasem powinien dysponować sam - ocenił Łukaszewicz.

Kolejny zapis, który powinien zostać usunięty z nowelizacji ustawy, to - zdaniem Łukaszewicza - przepis pozwalający na łączenie różnych form działalności kulturalnej np. teatru z domem kultury. - Bardzo krytycznie oceniam ten zapis. Nie precyzuje on, który dyrektor będzie ważniejszy - teatru czy domu kultury. Według jakich zasad nastąpi rozliczanie obu instytucji. Sam aktywnie włączyłem się kiedyś w obronę Opery Szczecińskiej przed pomysłami, aby połączyć ją z Książnicą na zamku w Szczecinie - opowiadał artysta.

Pytany o to, czy - podobnie jak Joanna Szczepkowska - będzie otrzymywał honorarium za swoją pracę, Łukaszewicz zaprzeczył. "Nie zamierzam rezygnować z działalności artystycznej, dlatego jeden z członków zarządu będzie sprawował funkcję urzędującego członka zarządu i to on dostanie wynagrodzenie" - wyjaśnił Łukaszewicz. Jak dodał, poniedziałkowy zjazd był poświęcony wyłącznie wyborowi prezesa zarządu ZASP, w związku z tym reszta członków zarządu pozostała na swoich stanowiskach.

Łukaszewicz nie chciał komentować poniedziałkowego wyroku sądu, który uznał b. władze ZASP za winne narażenia Związku w 2002 r. na ponad 9,2 mln zł strat; ze względu m.in. na nieumyślność czynu warunkowo umorzył na okres jednego roku postępowanie wobec nich. Prokuratura żądała ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata dla b. głównego księgowego związku Piotra K. i po pół roku w zawieszeniu na dwa lata dla b. prezesa Związku Artystów Scen Polskich Kazimierza Kaczora i b. skarbnika - Cezarego Morawskiego. W ocenie prokuratury, ZASP narażono na znaczne straty po "nietrafionym" zakupie obligacji Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. przez Piotra K. Z kolei byli prezes i skarbnik mieli nie dochować należytej staranności i nie nadzorować działań księgowego.

- Współczuję kolegom, że znaleźli się na ławie oskarżonych. Nie było jednak innej drogi, takie rozwiązanie wskazały kancelarie prawne. Przypominam, że sąd koleżeński również stwierdził kiedyś winę kolegów i przekroczenia statutowe, ale odstąpił od wymierzenia kary. Koledzy mają pełne prawo dochodzenia swej czci i racji w trakcie kolejnych rozpraw, ale wyroku sądu nie chcę komentować - powiedział PAP Łukaszewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji