Artykuły

Król Ubu

"Ubu Król czyli Polacy" - to niezwykła groteska, której premiera odbyła się w Paryżu, w teatrze de l'Ouvre, w r. 1986 stając się skandalem teatralnym. Już pierwsze słowo "merde" wywołało oburzenie widowni. Po paru zdaniach dialogu gwizdy i okrzyki oburzenia przerwały grę aktorów. Młodzi dekadenci szyderczym śmiechem dolewali oliwy do ognia. Odtwórca głównej roli F. Gérmier nie mogąc mówić z powodu zgiełku zaczął tańczyć i wytańczył sobie spokój. Sztukę odegrano do końca. Niestety zagrano ją tylko raz. Dyrektor teatru de l'Oeuvre L. Poe nie chciał ryzykować następnego skandalu i przedstawienie przeszło do historii. Czy tylko jako skandal. Skandali artystycznych w owym czasie było przecież wiele, np. pierwsza wystawa impresjonistów czy fowistów. Burza wokół Króla Ubu była mniejsza od tych, jakie kiedyś wywołały premiery "Hernaniego" i "Ruy Blasa" W. Hugo. Cóż więc sprawiło, że "Król Ubu" pozostał w historii teatru tak niezwykłym zjawiskiem?

PRAPREMIERĘ "Ubu" uważa się za punkt przełomowy w rozwoju współczesnego teatru. Jak słusznie zauważył Boy-Żeleński "Ten zmarnowany prawie, że geniusz był prekursorem nowych kierunków w sztuce: jego "Ubu" był rodzajem dramatycznego dadaizmu... Surrealiści wielbią go dziś jako swego wielkiego patrona". Nie dziwi nas zachwyt Boya nad Jarrym, są przecież tak do siebie podobni. Boy "odbrązowiacz" naszej literatury i Jarry, który swoim ironicznym "Królem Ubu" zmienił spojrzenie współczesnych na losy władców, na losy narodów - dając temu wyraz w grubej karykaturze.

Jest w "Królu Ubu" cała beznadziejna i okrutna głupota tradycyjnej historii ukazanej jako krwawa absurdalna rzeźń.

To przepadek okrutny i niezamierzony, że "rzecz dzieje się w Polsce, czyli nigdzie" - cóż taka była wówczas w 1888 r. (data powstania Króla Ubu) nasza sytuacja polityczna. Nie istniejąca na ówczesnych mapach Polska znaczyła tyle, co kraj zmyślony, będąc egzotycznym tłem dla groteskowej fantazji francuskiego ucznia, bo swego "Ubu" napisał Jarry mając lat piętnaście. Nudząc się na lekcjach historii wymyślił kabaret historyczny.

Okrutny i tchórzliwy Ojciec Ubu to symbol antybohatera, reprezentującego najniższe instynkty. Ubu to jedna z najokropniejszych postaci literackich (choć nie najstraszniejsza): nie ma w nim nic, co mogłoby wzbudzić sympatię, to prawdziwa kukła, wór złowrogich namiętności Ubu król zuchwały uzurpator, jowialny morderca, tchórzliwy i krwawy bohater wywodzący się z ludu, z prawdziwą bezpośredniością przedziera się przez życie, jeśli się coś Ubu nie podoba po prostu spadają głowy.

W postaci groteskowego Ojca Ubu chciwego i podłego mieszczucha, przekształconego w wodza ludu Jarry ośmieszał absurdalne i okrutne formy, jakie przybiera władza. "Chcę być bogaty - wykrzykuje Ubu - A potem wszystkich pozabijam i sobie pójdę".

W sztuce tryumfują szyderstwo, absurd, irracjonalność. Totalna kpina z wszystkich i wszystkiego.

Teatr Jarrego, to teatr szyderstwa i demistyfikacji. W sztuce tej nie ma bohaterów pozytywnych są tylko mniejsi lub więksi przestępcy. Jak w soczewce oglądamy absurdalny świat, w którym rządzi głupota, rozpusta i obżarstwo. Jerremu bardzo zależało, aby inscenizatorzy i aktorzy wyrazili ponadczasowy charakter postaci. Lecz Ubu nie jest symbolem. Ubu kpi sobie z symbolu i obala go tak jak obalił króla Wacława.

Autor Króla Ubu napisał również Ubu skowanego, Ubu na wzgórzu, parę powieści i sporo artykułów. Twórczość jego spełniła funkcję katalizatora, inspirując innych i wyzwalając to co nowe w sztuce. Zmarł w wieku 34 lat. Był on postacią ekscentryczną, choć jednocześnie niezwykle serio jak każdy wielki kpiarz.

Premiera polska "Króla Ubu" odbyła się w 1959 r. w Warszawie w teatrze studenckim Stodoła - budząc wiele kontrowersji. Wystawiali "Króla Ubu" Iain Cuthbertson, Jean Vilar, M. Meschke i inni wybitni twórcy współczesnego teatru.

Czy utwór zachował swoją aktualność, czy jest on tylko szacownym zabytkiem muzealnym na to pytanie uzyskają odpowiedź tylko ci widzowie, którym uda się zdobyć bilety na przedstawienie dyplomowe studentów III roku Studium Aktorskiego przy Teatrze "Wybrzeże".

Spektakl reżyseruje Ryszard Major, scenografia Jan Banucha, muzyka Andrzej Głowiński. Udział biorą: Małgorzata Konieczna, Danuta Stenka, Marzena Nieczuja-Urbańska, Sławomir Jóźwik, Jarosław Koźmiański, Jerzy Pal, Adam Ignacy Szymański, Stanisław Świder, Jacek Paruszyński, Jacek Zawadzki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji