Artykuły

Milczący udział aliantów w Zagładzie

Spektakl o Janie Karskim znalazł się w programie Festiwalu Awiniońskiego (6-26.07). Przedstawienie będzie adaptacją głośnej i kontrowersyjnej książki "Jan Karski. Powieść" francuskiego autora Yannicka Haenela.

Jego bohaterem jest emisariusz Państwa Podziemnego, który na prośbę przywódców warszawskiego getta miał przekazać światu wiadomości, że nad Wisłą realizowany jest plan Zagłady polskich i europejskich Żydów. Karski dwukrotnie przebywał za murem warszawskiego getta, przedostał się też do obozu w Izbicy Lubelskiej. Potem, przedzierając się przez okupowaną Europę, dotarł z raportem do rządu polskiego w Londynie. Przedstawił go też ministrowi spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Anthony'emu Edenowi oraz prezydentowi Stanów Zjednoczonych Franklinowi Rooseveltowi.

Spektakl wyreżyseruje Arthur Nauzyciel, uczeń Antoine'a Viteza, dyrektor Narodowego Centrum Dramatycznego w Orleanie, który pracował m. in. w paryskim Odeonie i Komedii Francuskiej. Jego dziadkowie byli polskimi Żydami, którzy wyemigrowali do Francji.

Gra antysemityzmem

Książka była w zeszłym roku nominowana do Nagrody Gouncourtów, otrzymała nagrodę czytelników Prix du roman Fnac, przez wiele tygodni nie schodziła z listy bestsellerów. Pod koniec 2009 r. utwór Haenela ukazał się w Polsce. Spotkał się z lekceważącym przyjęciem lub został przegapiony. Niezasłużenie. Historycy wytykali mu niedopatrzenia faktograficzne, przyjaciele Karskiego - wykorzystanie postaci emisariusza, ich zdaniem, w sposób niezgodny z jego poglądami. Padły zarzuty bagatelizowania polskiego antysemityzmu. Heannel jednak tej kwestii nie pomija, a książka jest wstrząsająca.

- Antysemityzm istniał w Polsce - powiedział "Gazecie Wyborczej". - Ale na początku lat 40. Ameryka była bardziej antysemicka. Stereotyp polskiego antysemityzmu utrwala się za sprawą innych krajów, które powtarzając go, dobrze ukrywają własny. Kiedy biorę udział w spotkaniach z publicznością we Francji, zawsze jest na sali ktoś, kto się dziwi, że jakiś Polak, czyli katolik, szedł na pomoc Żydom. Jednak ludziom o otwartych umysłach książka pomaga zniuansować ich wizerunek Polski.

Mur obojętności

Autor skoncentrował się na bezprecendensowej obojętności zachodniego świata wobec ludzkiego życia, europejskich Żydów, Europy Wschodniej, w tym Polski. Opisał absurd, jakiego nie wymyśliłby Franz Kafka.

W dwóch pierwszych częściach autor zbeletryzował wystąpienie Karskiego przed kamerą w dokumencie "Shoah" Claude'a Lanzmanna, a także wspomnienia emisariusza z jego książki "Tajne państwo". Część trzecia, to literacka fikcja: monolog - materiał na monodram, w którym francuski pisarz ustami Karskiego stawia kardynalne zarzuty aliantom. Oto początek: "Przyzwolono na eksterminację Żydów. Nikt nie próbował jej przerwać, nikt nawet nie chciał próbować". Zdaniem Haenela, rządy aliantów zdecydowały się na bierny, milczący współudział w Holocauście.

Haenel uważa, że ich bierność brała się z pobudek antysemickich i ekonomicznych. M. in. dlatego nie zbombardowano komór gazowych w Auschwitz, choć amerykańskie bombowce atakowały ośrodki przemysłowe położone niedaleko nich. Mur obojętności wobec europejskich Żydów próbowali przełamać m. in. Szmul Zygielbojm, przedstawiciel Bundu na emigracji oraz pisarz Arthur Koestler. Bezskutecznie. Zygielbojm w geście protestu popełnił samobójstwo.

Państwo Podziemne

Monolog Karskiego przywołuje fakty, które kompromitują aliantów. Mowa jest o zlekceważonej przez nich ofercie rumuńskiego rządu, planującego wysłać do Palestyny 70. tysięcy Żydów. A także o misji kapitana Earle'a. Kiedy na prośbę Roosevelta sprawdził doniesienia o tym, że to Sowieci dokonali mordu w Katyniu - został zesłany na dalekie Samoa, by jego wystąpienia nie podważały sojuszu ze Stalinem. Haenel pisze, że Żydów skazano na śmierć, a Polaków na sowiecką okupację.

Haenel jest zafascynowany polskim toposem oporu i samotnej walki uosobionym w książce przez obraz "Polskiego jeźdźca" Rembrandta, z którym utożsamia się powieściowy Karski. Przypomina też o bezprecedensowym w okupowanej Europie polskim Państwie Podziemnym. A także zdanie Sartre'a: "Każdy antykomunista to pies". I pyta, czy psami byli warszawscy powstańcy oraz oficerowie w Katyniu.

Teatr śmierci

Haenel stawia też tezę, że proces norymberski był farsą, w której jednym z celów było ukrycie zaniechań Amerykanów i Anglików. Na dalszym planie znalazło się całkowite pominięcie sprawy Katynia, czyli sowieckiego mordu ponad 20 tysięcy polskich oficerów, elity kraju. Z tej perspektywy, w 1945 r. wcale nie zakończono wojny: ukryto tylko dokumenty o bierności anglosasów i bestialstwie Sowietów.

Monolog Karskiego jest niezwykle mocny. Podczas spotkania u Roosevelta czuje bezsilność podobną do tej na przesłuchaniach SS czy w sowieckim więzieniu. Haenel pisze o "miękkiej przemocy", która polegała na programowym lekceważeniu prawdy przez Amerykanów. Nawiązując do Kafki i opisanej przez niego atmosfery absurdalnego koszmaru, pisze że w kraju uważanym za ostoję demokracji uciszano niewygodnych świadków... dając się im wygadać: tak by słowa straciły znaczenie i moc, jaką nadali im żydowscy przywódcy z warszawskiego getta błagający o pomoc. Sceny z warszawskiego getta przypominają scenopis, jaki mógł napisać Samuel Beckett, a wystawić w swoim teatrze śmierci Tadeusz Kantor. Heanel stworzył język wydestylowany z życia - jak ciała umierających Żydów. To słowa szkielety, słowa-żywe trupy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji