Artykuły

Nagi młynarz

Najnowsza premie­ra teatru Wybrze­że, "Noże w ku­rach" Davida Harrowera zadziwia sugestywnością teatralnych obrazów. Na pustej scenie, du­żej i ciemnej, z jednej strony chata rolnika i jego żony, z drugiej młyn. Nastrój budo­wany jest światłem, które jed­nocześnie pełni rolę kurtyny. Neutralna sceneria, czas i miejsce akcji nie mają bo­wiem w gdańskim przedsta­wieniu znaczenia.

Bez rampy

Na scenie siedzą widzowie. Aktorzy są blisko, na wyciągnięcie ręki. Wymaga to od nich znakomitej gry. Reżyser Rudolf Zioło zastosował fil­mową technikę "stop klatka". Postacie wyławiane są z mro­ku ostrym światłem reflekto­rów.

Czasami akcja dzieje się symultanicznie (na dwóch planach). Jak w scenie, gdy w chacie żona Williama Kuca obsypuje się mąką. Reflektory rozświetlają równocześnie młyn i młynarza. Sen to czy rzeczywistość?

Miłość i zdrada

"Noże w kurach" - to opo­wieść o miłości, zdradzie i zbrodni. Ludzkie namiętno­ści w dzikim pejzażu szkoc­kiej wsi. Młoda kobieta miesz­aka z dużo starszym od siebie mężem, Williamem, zwanym Kucem. Jest on pasterzem i oraczem. Jego świat to gleba i bydło. Ma żonę, która jest jak pole i kochankę, która jest jak klacz. Obok zapadłej wioski żyje też młynarz. Ludzie się go boją. Mówią, że może za­mienić każdego w kota, kozę i małpę. Plotkują, że zabił żo­nę i dziecko. Nienawidzą, bo jego horyzont sięga poza gra­nice osady.

Żonie Williama przestaje wystarczać pytanie, dlaczego jest jak pole. Przestaje, wy­starczać sen u boku męża. Odkrywa inny świat. Być mo­że zmienia ją pocałunek mły­narza?

W tej historii nic nie dzieje się na pewno. Słowa są wieloznaczne, choć jednocześnie wszystko jest proste. Karmienie kur, zabijanie ich, praca na roli, mielenie mąki. To zderzenie prostoty z symbolicznym wymiarem sprawia, że "Noże w kurach" stają się świeckim misterium.

Kto lepszy

Warto obejrzeć przedsta­wienie także dla znakomitej gry aktorów; Małgorzaty Brajner (Młoda Kobieta), Michała Kowalskiego (William) i Igora Michalskiego (Młynarz).

Widzowie będą się sprze­czać, czy lepsza jest Małgo­rzata Brajner, wzruszająco ukazująca intelektualne i emocjonalne dojrzewanie bohaterki, czy też Igor Mi­chalski jako Młynarz. Niektó­rzy mówią, że jest to najlepsza rola w dorobku aktora. Mimo że szokująca wydaje się scena nagości Młynarza i Młodej Kobiety, jest ona w pełni uza­sadniona akcją.

Michał Kowalski, choć za­grał z talentem, zdecydowanie jest za młody do roli Williama Kuca.

Piękna muzyka Bolesława Rawskiego nie tylko puentuje akcję, ale także tworzy na­strój. Słychać w niej odgłosy natury i pracę młyńskiego ka­mienia. Autorem znakomitej scenografii jest Andrzej Witkowski. Reżyser Rudolf Zioło udowodnił, że słusznie uważany jest za poetę teatru. Gdańskie "Noże w kurach" to rozpisana na szereg poetyc­kich obrazów opowieść sięga­jąca do struktury mitu, którą polecam zwłaszcza widzom zmęczonym brutalizmem w teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji