Artykuły

Żona, to jednak słodki ciężar

"Klub kawalerów" w reż. Łukasza Gajdzisa w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Dominika Kiss-Orska w Gazecie Pomorskiej.

Małżeństwo jak chrzan, popłaczesz nad nim, ale też zjesz z apetytem

Świetnie obsadzony i zagrany "Klub kawalerów" w reżyserii Łukasza Gajdzisa to historia, którą mogą zobaczyć zarówno zwolennicy stanu wolnego, jak i małżeństwa.

Z tłumu wygalantowanych manekinów wychodzą Oni - członkowie "Klubu kawalerów". Stają przed nami niczym kandydatki na miss. Eksponują walory zewnętrzne, a następnie przedstawiają się w kilku słowach: rys psychologiczny, nawyki i powody wstąpienia do klubu. Z dużym wdziękiem okazują swoje słabości. Nieśmiałowski (Marcin Zawodziński) nie kryje płaczliwej natury, a piękny, trzydziestosześcioletni Jan Piorunowicz (Roland Nowak) przyznaje, że ma problem z natręctwami. Są dumni, że należą do elitarnego klubu. Do czasu, gdy pan Motyliński (Michał Czachor) zaprasza do klubu Jadwigę Ochotnicką (Karolina Adamczyk), która przedstawia się jako wdowa, orędowniczka stanu wolnego. I nagle budzą się w nich uśpione od dawna uczucia. Finalne wykonania piosenek o miłości to bardzo mocne punkty spektaklu. Polecamy wybrać się na spektakl do teatru w Sylwestra! Pełen jest muzyki i tańca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji