Artykuły

Kraków. Protest podczas premiery

Akcja związkowców Opery Krakowskiej nie zakłóciła premierowego spektaklu "Eugeniusza Oniegina".

Podobnie jak przy okazji "Requiem" Verdiego wczoraj też publiczność wchodząca do Opery Krakowskiej na premierowy spektakl "Eugeniusza Oniegina" witana była przez napis "AKCJA PROTESTACYJNA. ARTYŚCI ZZMOOK". Widzowie otrzymywali też ulotki-ankiety informujące o sytuacji artystów, a odwołujące się do trwającego od 20 miesięcy sporu o ich zarobki.

- Mimo trwającego od półtora roku sporu zbiorowego, mimo naszych nalegań w ostatnim czasie na zrealizowanie naszych postulatów płacowych, dyrektor Bogusław Nowak od miesiąca niczego konstruktywnego nam nie zaproponował. Owszem, złożył deklarację "ozusowienia" od stycznia naszych honorariów za spektakle, ale równocześnie zaproponował wprowadzenie tzw. norm, na co się nie zgadzamy, bo to per saldo sprawi, że będziemy zarabiać mniej niż dotychczas. A przecież my w ramach sporu zbiorowego domagamy się podwyżek naszych płac, rażąco niższych od tych, jakie mają muzycy Filharmonii Krakowskiej - mówiła nam wczoraj przed premierą skrzypaczka Barbara Łobaczewska-Kuźnia, przewodnicząca Związku Zawodowego Muzyków Orkiestry Opery Krakowskiej.

Jak dodawała, uprzedzony o akcji protestacyjnej dyrektor Opery Krakowskiej uznał ją za nielegalną. - My uważamy, że prawo do protestu już mamy, skoro 3 grudnia został podpisany protokół rozbieżności, który jest następstwem prowadzonego od 20 miesięcy sporu zbiorowego - argumentuje przewodnicząca ZZMOOK. - Odrzucamy też argument dyrektora Nowaka, że dokument ten nie obowiązuje, bo on go nie podpisał. Przecież podpisał go oficjalny pełnomocnik dyrektora mecenas Stefan Płażek.

Związkowcy z Opery liczyli się wręcz z tym, że dyrektor Nowak każe im usunąć napis o proteście, ale z rozdawania ulotek, a zarazem ankiet, postanowili nie rezygnować. Ostatecznie transparent nie zwisał, jak poprzednio, z balkonu, a był przyczepiony do ściany obok wejścia, ale i tak silniejszą wymowę miały wręczane widzom ulotki-ankiety.

A w nich było m.in. pytanie o to, czy "Zarząd Województwa Małopolskiego powinien realizować obietnice?", czy "Artyści z orkiestr i chórów finansowanych przez Urząd Marszałkowski powinni zarabiać porównywalnie?" oraz czy "Dyrektor Opery Krakowskiej powinien dotrzymywać słowa?". Było też pytanie: "Czy Pani/Pana zdaniem artyści, którzy wystąpią dla Państwa za chwilę, powinni:

a) mieć pensję powyżej średniej krajowej;

b) mieć pensję na poziomie średniej krajowej;

c) mieć pensję poniżej 50 proc. średniej krajowej".

Z lekka ironiczny wobec dyrektora ton ulotki nie pozostawia złudzeń - artyści Opery Krakowskiej są coraz bardziej zdesperowani trwającym od 20 miesięcy sporem.

Wskazuje na to druga strona ulotki, mówiąca, iż "Dyrekcja lekceważy wszystkie nasze postulaty"; przypominająca o trwającym "od lat wyzyskiwaniu naszej pracy, naszych talentów i naszego profesjonalizmu!", jak i o "maskowaniu nieudolności w zarządzaniu i organizacji pracy".

Podczas premierowego spektaklu "Eugeniusza Oniegina" muzycy orkiestry grali z przyczepionymi do klap na znak protestu czerwonymi kokardkami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji