Z błyskiem w oku
- Chciałabym grać w teatrze i śpiewać, na przykład w klubach - mówi NATALIA SIKORA, tegoroczna laureatka XXVI PPA we Wrocławiu, licealistka ze Słupska.
Z Natalią Sikorą, triumfatorką tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, rozmawia Katarzyna Kwiatek:
Najpierw zaczęłaś mówić, czy śpiewać?
- Najpierw zaczęłam słuchać. Urodziłam się przy rockowych dźwiękach, potem tata zaraził mnie miłością do rocka i tak mi zostało. Kiedy miałam cztery latka, to tata w domu nagrał mój występ - śpiewałam utwór zespołu Metallica. Wczoraj oglądałam tę kasetę: to jest ta sama Natalia, z tymi samymi gestami, minami i błyskiem w oczach.
Ta sama, tylko kilkanaście lat starsza... Przestałaś śpiewać przed taty kamerą i wyszłaś ze swojego pokoju - w świat...
- To stało się jakieś pięć lat temu. Poszłam do Teatru Rondo i spytałam Jolę Krawczykiewicz, czy są jakieś kółka teatralne. Jola nie lubi słowa "kółka", powiedziała, że są grupy teatralne, a tak w ogóle to by wypadało powiedzieć dzień dobry - o tym szczególe bowiem zapomniałam. To był początek. W Rondzie posmakowałam sceny, teatru, poezji.
A Twój pierwszy sukces?
- To spotkanie z Grzegorzem Kwietniem (z zespołu Magmen). To był 2000 rok - wówczas pierwszy raz z nimi wystąpiłam. Grzegorz bardzo wiele mnie nauczył, to wspaniały, bardzo zdolny człowiek.
Potem były ogólnopolskie konkursy wokalne, recytatorskie, "Szansa na sukces", laury w finale Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim... Czy potrafić policzyć swoje nagrody?
- Tak z marszu nie. W ostatnim roku jest ich kilkadziesiąt.
- No i grad prestiżowych, wrocławskich nagród. Nagroda główna, nagroda publiczności, dziennikarzy, Fundacji Poniedzielskiego. Triumf na Przeglądzie Piosenki aktorskiej to początek, czy koniec?
- Na pewno jest to uzupełnienie kartki, którą zapisywałam. Tylko nie potrafię powiedzieć, co na niej jest. Na pewno Wrocław zamyka pewien rozdział. Upewnił mnie w przekonaniu, że to co robię, robię dobrze. Ze mną jest tak, że im więcej osiągam, tym bardziej się boję. Wiem, że następny rozdział oznacza więcej pracy, dyscypliny i świadomości. O poezji, piosence, scenie nie myślę beztrosko.
Przed tobą matura i studia. Podjęłaś już decyzję, dokąd wyjeżdżasz?
- Nie. Będę zdawała i do Krakowa, i do Warszawy. Na aktorstwo.
Co będzie robiła Natalia Sikora za pięć lat?
- Chciałabym być na scenie. To doskonałe miejsce do dzielenia się z ludźmi tym, co prawdziwe, ważne, dawanie im radości, wzruszenia. Chciałabym grać w teatrze i śpiewać, na przykład w klubach. Nie czekam na oklaski. Chcę robić to, co lubię i cieszyć się z tego jak dziecko, bo tylko wówczas te rzeczy są piękne.
Natalia Sikora
Ma 19 lat. Od 2000 roku jest wokalistką rockowego zespołu Magmen, współpracuje też z Teatrem Rondo. Pisze teksty, śpiewa, recytuje, występuje na scenie. W marcu tego roku zrealizowała swój pierwszy monodram "Elegia kresu". Wielokrotna laureatka konkursów recytatorskich, wokalnych, spotkań z poezją. Uczennica I Liceum Ogólnokształcącego w Słupsku.