Artykuły

Szwecji potrzeba policjanta

Do Afryki wraca regularnie, aż do 1987 roku, gdy dostaje propozycję poprowadzenia Teatru Avenida w Maputo (stolica Mozambiku). Prowadzi go do dziś, dzieląc swój czas pomiędzy Szwecję i Afrykę - o Henningu Mankellu, dyrektorze teatru w Mozambiku i szwedzkim pisarzu pisze Jacek Kowalski w Gazecie Wyborczej.

Marynarz, trzykrotny rozwodnik, zięć Ingmara Bergmana, dyrektor teatru w Mozambiku i szwedzki pisarz w jednym - Henninga Mankella opisuje Jacek Kowalski.

Sędzia Ivar Mankell, osamotniony ojciec dwójki dzieci, z przeznaczenia prawnik, kochał muzykę. Nigdy jednak nie było mu dane w pełni się zrealizować w tej dziedzinie. Jego syn Henning kocha Afrykę i teatr. A znamy go jako twórcę kryminałów, do których nie od razu miał serce. Faktem jednak jest, że swoje życie podzielił między Afrykę i Szwecję, między teatr i kryminał. - Stoję po kolana w śniegu i jedną nogą w piasku - ma zwyczaj mówić o swoim losie.

W stronę choinkowych lasów

Biel śniegu jest pierwszym najsilniejszym wspomnieniem, jakie mały Henning nosi w sobie. Przynajmniej tak twierdzi - urodził się przecież w lutym, trzy lata po zakończeniu II wojny światowej, która obeszła się ze Szwecją wyjątkowo łagodnie.

To był zimny, mieszczański dom z muzycznymi tradycjami. Rodzina Mankellów wyemigrowała w 1700 roku z pogranicza Danii i Niemiec do Szwecji, byli to niemal bez wyjątku muzycy kościelni - organiści albo skrzypkowie. Jeszcze dziadek Henninga, noszący to samo imię co wnuk, był kompozytorem odnoszącym niejakie sukcesy, wystarczające, by Ivar (ojciec pisarza) z czasem założył w rodzinnym mieście towarzystwo koncertowe ku jego czci. - Dawało to jedną z niewielu okazji, by na prowincji posłuchać muzyki klasycznej w przyzwoitym wykonaniu - mówił potem "Guardianowi" Henning Mankell.

Jako autor zaraził muzyczną pasją swojego bohatera, komisarza Wallandera, który słucha Marii Callas z radia i nie widzi nic dziwnego w wybieraniu się na atonalną operę Albana Berga "Wozzeck", na której zwykli śmiertelnicy wytrzymują kilkanaście minut. Oczywiście sam Mankell też słucha muzyki - jego faworyci to Miles Davis i Charlie Parker. - Czasem marzę, że będę pisał książki tak, jak Parker gra - powiedział w jednym z wywiadów.

Rok po urodzeniu Henninga jego matka opuściła rodzinę. Zostali w trójkę: on, ojciec i starsza siostra Helena. Wielu by się załamało, ale nie sędzia Mankell. Ten przyjmuje propozycję wyjazdu do miejscowości Sveg na północy Szwecji. Zabiera dzieci tam, gdzie jeszcze bardziej biało i zimno, a dookoła "tylko śnieg i lasy choinkowe". Zimowe dni są ciemne i ponure.

Tam zaczyna się przygoda.

Z pomocą babci i krokodyli

Jeśli kiedykolwiek jako dzieci mieszkaliście chociaż rok w małym miasteczku, w którym absolutnie nic się nie dzieje, wiecie, jak czują się tam mali chłopcy. Jak w siódmym niebie.

- Mieszkaliśmy daleko od wszystkiego. Dookoła wciąż było ciemno i mroźno. Mimo to co roku w czerwcu w szkole kazano nam śpiewać piosenki o kwiatach i wiośnie... Dziwne uczucie.

Mieszkają w pokoju nad sądem. Nie są biedni, ale też nie opływają w luksusy. Ojciec stara się zapewnić byt, a to, czego nie może kupić, wynagradza miłością. Henning ma sześć lat, gdy na scenie pojawia się babcia - wdowa. Uczy go pisać i czytać.

- Wówczas właśnie zdecydowałem, że będę autorem. Pamiętam jeszcze to uczucie, gdy po raz pierwszy zapisane słowa zamieniły się w historię. To był cud.

Pierwszą rzeczą, jaką napisał, było jednostronicowe streszczenie przygód Robinsona Crusoe.

- Wtedy właśnie, gdy ma się osiem lat - jak dowodzi Mankell - wyobraźnia ma taką siłę, że nadaje wymyślonemu światu wartość identyczną jak realnemu. Dla mnie wyobraźnia była instrumentem przetrwania. Gdy matka zniknęła, wciąż ją sobie wyobrażałem.

Na szczęście są książki. Ivar zachęca dzieci, by dużo czytały, nigdy jednak nie mówi, co mają czytać. Henning czyta ogromne liczby książek o Afryce i podróżach.

- Wiedziałem, że pewnego dnia tam pojadę.

Na razie wyobraża sobie, że Ljusnan, rzeczka przepływająca przez Sveg, roi się od krokodyli. Trzeba uważać każdego dnia.

Gdy już wyjedzie do Afryki, gdy zobaczy prawdziwe krokodyle, powie: - Czasami mam wrażenie, że już to wszystko widziałem.

Na wzburzonym morzu i we wzburzonym Paryżu

Rozprawy sądowe w Sveg odbywały się w poniedziałki. Dzieci nie mogły wówczas hałasować, bo na dole, w sali sądowej, wszystko byłoby słychać. Od najmłodszego dzieciństwa Mankellowi mówiono więc, żeby liczył się z wymiarem sprawiedliwości.

Pewnego dnia jego ojciec, prowadząc jakąś rozprawę, w której chodziło o ustalenie winy sprawcy wypadku samochodowego, posłał gońca do syna, by ten pożyczył swoje zabawkowe samochodziki. Posłużyły jako zobrazowanie skomplikowanej sytuacji na drodze. Henning był zachwycony. Innym razem sędzia Mankell przedłużył wakacje całej szkole, gdyż prowadził jakieś wyjątkowo skomplikowane śledztwo w sprawie morderstwa.

W wieku 13 lat Henning przenosi się z rodziną do innego małego, ciemnego miasteczka. Tam zaczyna chodzić do szkoły średniej, ale po trzech latach dochodzi do wniosku, że nudzi go to śmiertelnie. Rzuca szkołę i postanawia zamustrować się na okręt.

Ojciec jest oczywiście rozczarowany, lecz w głębi duszy rozumie niespokojnego ducha.

- To była realizacja romantycznego, conradowskiego snu o ucieczce - skomentuje dojrzały Mankell.

W 1964 roku, jako 16-latek, zaczyna swój (jak to określa) "prawdziwy uniwersytet, chociaż nie taki długi i nudny". Pracuje fizycznie na statku do przeładunku rud węgla i żelaza. Pływa po całym świecie, by po latach wychwalać "wspólnotę ciężko pracujących, przyzwoitych ludzi".

Ale wszystko kiedyś w końcu się nudzi. Po dwóch latach orki młody marynarz osiada w Paryżu, gdzie czuć już powiewy nadchodzącej rewolucji obyczajowej. Studenci włączają się do debaty publicznej, czytają odezwę "O nędzy w środowisku studenckim". Dyskusje w paryskich klubach i mieszkaniach trwają całymi nocami.

Mankell czuje się jak ryba w wodzie, choć cierpi głód, bo nie ma pieniędzy.

- Nie wiem, jak tam wtedy przeżyłem, ale dokonałem tego - powie po latach.

Jego norweski wydawca Dan Israel podkreśla: - To ważne, by zdać sobie sprawę z tego, że Henning i ja jesteśmy dziećmi 1968 roku.

Ale wszystko się kiedyś nudzi...

Po półtorarocznym pobycie w Paryżu Henning wyjeżdża do Sztokholmu. Zatrudnia się w teatrze jako inspicjent. Za kulisami czuje się jak w dziecięcym pokoju nad sądem. Znowu mało widzi, ale za to sporo słyszy z tego, co dzieje się na scenie. A tam ludzkie dramaty, opowieści, ważą się ludzkie losy.

Henning pisze też sztukę "Amusement Park" - o szwedzkim kolonializmie w XIX-wiecznej Ameryce.

W 1972 roku umiera jego ojciec. Kilka dni przed jego śmiercią Henning wysyła do wydawnictwa swoją debiutancką książkę, której angielski tytuł brzmi "The Stone-Blaster". Ukaże się w 1973 roku i z niej - w przeciwieństwie do sztuki - pisarz jest dumny do dzisiaj.

Powrót do afrykańskiego teatru

Od chwili gdy zaczął pracować w teatrze, odkłada część pieniędzy, by zrealizować to, co obiecał sobie w dzieciństwie - wyjazd do Afryki. Zimą 1972 roku może już planować podróż. Wybiera Gwineę Bissau, wówczas jeszcze portugalską kolonię.

- Nie wiem skąd, ale po wylądowaniu w Afryce miałem interesujące uczucie powrotu do domu.

Do Afryki wraca regularnie, aż do 1987 roku, gdy dostaje propozycję poprowadzenia Teatru Avenida w Maputo (stolica Mozambiku). Prowadzi go do dziś, dzieląc swój czas pomiędzy Szwecję i Afrykę, co kiepskim dziennikarzom daje powody do tytułowania swoich artykułów o nim różnymi mutacjami określenia "między chłodem a gorączką".

- Afryka uczyniła ze mnie lepszego Europejczyka - lubi mówić o sobie. - Wyjechałem, bo jako młody pisarz chciałem mieć perspektywę na świat, która wykraczałaby poza nasz europejski egocentryzm. Na miejscu nabrałem dystansu do świata. To trochę tak jak z malarzem, który stoi bardzo blisko płótna i musi zrobić krok do tyłu, żeby coś lepiej zobaczyć. A potem znów się przybliża.

Mankell trzykrotnie się rozwodził (obecna, czwarta żona Eva Bergman jest córką wielkiego reżysera, który zmarł w 2007 roku). Dziennikarze podkreślają nieraz, że uciekał przed kłopotami rodzinnymi do Mozambiku, który wydawał mu się bezpieczniejszy od "wojen domowych" z żonami.

Teatr Avenida pod jego zarządem rozkwita, choć zaczynał od zera:

- W Afryce nie ma czegoś takiego jak tradycje zawodowego teatru - musiałem przygotowywać nie tylko sztuki, nie tylko szukać aktorów, ale i dbać o scenę, rekwizyty, oświetlenie...

Jednym słowem, przydały się lata pracy inspicjenta.

W tym miesiącu (grudzień 2010) w teatrze Mankella teatr z francuskiego Nimes daje sztukę "The Unscrupulous Murderer Hasse Karlsson", trupa z Wiesbaden pokazuje to samo przedstawienie po swojemu, a Theatre Nationale z Nicei gra "Noce i dnie w Chartres". W kolejce stoją teatry z Genui, niemieckiej Kilonii, Brukseli i ze Sztokholmu.

Oczywiście Mankell nigdy nie przyciągnąłby do Mozambiku tych wszystkich aktorów, gdyby nie stał się tym Mankellem. A stał się nim dlatego, że się wkurzył na Szwecję.

- Idea Wallandera narodziła się z tego, że w latach 80. obserwowałem wciąż narastający rasizm. A ponieważ rasizm jest zbrodnią, to naturalne wydawało mi się, że napiszę o tym powieść.

Taki był początek: przyjechał z Afryki w 1989 roku i postanowił opowiedzieć o swojej złości. - Po dwóch latach nieobecności w Szwecji zauważyłem, jak bardzo wzrosła liczba ataków neofaszystowskich na imigrantów. Zdałem sobie sprawę, że będę potrzebował policjanta.

Kiedy już go z grubsza wymyślił, 20 maja 1989 roku przewertował sztokholmską książkę telefoniczną. Zatrzymał się na nazwisku Kurt Wallander. Wydało mu się całkiem niezłe.

Tak narodził się gburowaty, walczący z cukrzycą policjant, który uczynił Mankella sławnym na całym świecie. Pisarz sprzedał już co najmniej 20 milionów egzemplarzy książek o Wallanderze. Od lat odbiera listy z całego świata zaadresowane "Kurt Wallander, Ystad".

Bohater stał się bardziej znany niż autor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji