Artykuły

Sen Warlikowskiego

"Koniec" w reż. Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Twoim Stylu.

Jeśli ktoś upoluje "Koniec", nowe przedstawienie Krzysztofa Warlikowskiego, niech nie myśli, że teraz wszystko pójdzie łatwo. Najpierw wyprawa na koniec świata, do hali Farat Studio w dalekich Włochach. Potem cztery i pół godziny spektaklu odmiennego od najbardziej efektownych inscenizacji reżysera. Co nie jest wadą. Przeciwnie, czyni go bardziej frapującym. Warlikowski od kilku lat deklaruje zerwanie z tradycyjnie pisanymi dramatami. Koniec łączy fragmenty Procesu Kafki, Elizabeth Costello Coetzeego i niezrealizowany nigdy scenariusz Bernarda-Marie Koltesa Nickel Stuff. Wspólny jest temat: pytanie, co będzie "po", jak zachować się wobec nieuchronności umierania, jak żyć ze świadomością tego? Bohaterowie Warlikowskiego - K. (Maciej Stuhr), Elizabeth Costello (Ewa Dałkowska) i Tony (Jacek Poniedziałek) - szukają odpowiedzi we własnych lękach. Dlatego spektakl przypomina śniony na jawie sen: niespokojny męczący, ale i oczyszczający. Widzowi trochę niewygodnie, ale nagrodą jest świadomość, że Warlikowski jeszcze nigdy nie mówił do nas tak osobiście.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji