Artykuły

Był sobie STS

"Lwy STS-u" Jarosława Abramowa-Newerlego to pełna anegdot książka o teatrze, który okazał się fenomenem epoki, i o samym PRL-u. I o przyjaźniach, bez których ten teatr pewnie nigdy by nie powstał - pisze Marek Radziwon.

"Lwy STS-u" to trzecia część autobiograficznej sagi Abramowa-Newerlego po "Lwach naszego podwórka", w których wspominał najwcześniejsze dzieciństwo, i "Lwach wyzwolonych" - portrecie pierwszych kilku lat powojennych. Te trzy obszerne tomy tworzą wielką opowieść o pierwszym pokoleniu wchodzącym w dorosłe życie w PRL.

Abramow, absolwent polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, był - obok m.in. Jerzego Markuszewskiego, Andrzeja Jareckiego, Agnieszki Osieckiej - jednym z filarów Studenckiego Teatru Satyrycznego. To tej niezwykłej scenie poświęcona jest ta książka. Jest to więc zapis zaledwie sześciu lat - z niewielkim wstępem od roku 1952, czyli jeszcze o czasach studenckich, i dalej - od chwili skromnego powstania amatorskiego teatru studenckiego dwa lata później, po zdjęcie przez cenzurę sztuki Newerlego "Esmeralda", którą STS, wówczas już jako głośny i modny warszawski teatr, wystawił w 1958 r.

Dlaczego właśnie oni?

Że STS wielkim teatrem był, jest dzisiaj rzeczą jasną. Ale takich półoficjalnych lepszych i gorszych teatrzyków i kabaretów powstających zwykle pod egidą uczelnianych organizacji młodzieżowych było sporo. I początkowo chyba nic nie wskazywało, że właśnie STS jakoś szczególnie się wyróżni. Newerly opisuje, jak Jerzy Markuszewski, lider grupy, naciskał, by pisać teksty. Ale pisać z początku nie bardzo miał kto i złożenie pierwszego w pełni autorskiego programu, czyli "Prostaczków", nie było łatwe.

Newerly cytuje teksty, które szły w ich następnych programach, opisuje przygotowania do kolejnych premier - zna przecież to wszystko lepiej niż ktokolwiek. Ale "Lwy STS-u" nie są tylko monografią najgłośniejszego teatru studenckiego w Polsce. Książka wiele mówi o atmosferze połowy lat 50., o miejscach, w których się bywało, o języku, jakim się wtedy mówiło, o ludziach, którzy się przez środowisko STS-u przewinęli - od Zbigniewa Zapasiewicza, przez Marka Hłaskę, którego Newerly poznał, kiedy jako debiutant przychodził on do jego ojca Igora Newerlego, żeby radzić się w sprawach pisarskich, po Andrzeja Drawicza i nieco młodszych - Janusza Głowackiego i Tomasza Łubieńskiego.

Przypomina wreszcie fascynacje i mody, jakim ulegało wtedy całe pokolenie. Mówi więc o tym wszystkim, czego się ze starych programów ani recenzji raczej nie wyczyta.

Odwilż i przymrozek

W "Lwach STS-u" znajdziemy także tło polityczne tamtej epoki, bo STS cały czas się ocierał o politykę i jako ofiara ponownych poodwilżowych przymrozków zakończył krótki, ale burzliwy żywot. Jest więc też zapis atmosfery, jaka towarzyszyła np. śmierci Stalina ("I sława Bohu" - mówiła pani Mankiewicz, która prywatnie udzielała Newerlemu lekcji rosyjskiego), czy wspomnienie atmosfery Października 1956.

Dlatego książka - jako zapis pewnego czasu - powinna zainteresować również tych, którzy o samym STS-ie i tak wiedzą dużo lub po prostu świetnie go pamiętają.

Jednym z atutów wspomnień Newerlego jest anegdota. Newerly opisuje pierwszy kontakt z Agnieszką Osiecką, niebawem filarem STS-u. Osiecka skrytykowała w "Po prostu" przedstawienie STS-u, ale sama pisywała dla kabaretu UW: "Grali w małej auli. Ich program nie umywał się do naszego. Widać było, że dopiero raczkują. Dlatego nam dopieprzyła" - pointuje dawne podejrzenia Newerly.

Bohaterami anegdot bywają przyjaciele, bywają też dygnitarze. Kiedy po skończeniu studiów Abramow i Jarecki stanęli przed Komisją Przydziału Pracy, dowiedzieli się, że szefowa komisji skierowała ich na głęboką prowincję - z teatrem więc koniec. Sprawę załatwił Włodzimierz Sokorski, wówczas wszechmocny minister kultury: "Nawróciła się na marksizm i jest pobożna jak świnia w deszcz. Zrób coś, na miły Bóg!" - w obecności obu tekściarzy załatwił sprawę telefonicznie poprzez Rapackiego, ówczesnego ministra szkolnictwa wyższego.

Jarosław Abramow-Newerly "Lwy STS-u", Rosner i Wspólnicy, Warszawa

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji