Artykuły

Cyrulik nowohucki

Odstępuję od zwyczaju tytułowania niniejszego felietonu tytułem omawianego dramatu, gdyż omawiana produkcja teatralna nie jest dramatem lecz operą "Cyrulik sewilski" wystawioną przez zespół Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Ponieważ więc nie jest to ani dramat - bo jest śpiewany; ani też nie jest to opera - gdyż jest śpiewana przez aktorów, często nie umiejących śpiewać i grana przez orkiestrę często nie umiejącą grać, więc zamiast o cyruliku z Sewilli będziemy mówić o cyruliku z Nowej Huty. Prawdę powiedziawszy najładniejsza w tym spektaklu była muzyka Rossiniego, ale o tym napisze mój szanowny kolega od muzyki na tych łamach, red. Parzyński. Inna sprawa, że stokroć zabawniejszą rzeczą, niż oglądanie i słuchanie aktorów, wykonujących arie operowe, byłoby oglądanie w ich wykonaniu baletu, na przykład "Jeziora łabędziego", co zresztą już pokazywano w Piwnicy Pod Baranami. Aktor, muszący wykonać pirueta skakanego, którego nigdy nie robił, i który przewraca się łamiąc nogę jest przecież stokroć zabawniejszy niż aktor, który musi zaśpiewać coś, czego nikt go nie uczył i łamie mu się przy tym głos. A poza tym to, co można było zobaczyć na scenie to sprymitywizowana opera, która miała być parodią opery, co byłoby śmieszne, gdyby nie było żałosne.

Jak na razie tylko Bernardowi Ładyszowi udają się parodie opery, ale tylko dlatego, że ten pan śpiewał w La Scali i jest laureatem nagrody państwowej I stopnia właśnie za śpiewanie. Stara to zresztą prawda, parodiować coś, trzeba to coś robić lepiej niż ci, którzy to coś robią na poważnie. I że clown w cyrku parodiujący żonglera musi być lepszym żonglerem od żonglera, którego przedrzeźnia. W efekcie z opery powstał musical, co jest ewenementem w skali światowej, gdyż do tej pory musicale robiono ze wszystkiego tylko nie z oper. Najbardziej wybijającym się elementem spektaklu był bęben w orkiestrze, ale to też nie mój resort, tylko redaktora Parzyńskiego. Poza bębnem wszystko było mniej więcej na tym samym poziomie, określonym przez poziom przeróbki muzyki Rossiniego dokonanej przez Joannę Wnuk, co znów jest domeną redaktora Parzyńskiego. W sumie otrzymaliśmy wesoły spektakl, czego dowodem jest rozbawiona publiczność, śmiejąca się prawie przez cały czas jego trwania. Inna rzecz, że niżej podpisany miał podczas premiery do czynienia z publicznością, na którą składali się aktorzy opery krakowskiej oraz pracownicy Wyższej Szkoły Muzycznej. Ale tym lepiej - skoro znawcy się śmiali, więc tym większe prawo do śmiechu mamy my, profani muzyczni.

MACIEJ SZYBIST

Bardzo chętnie zawsze witam wszelkie muzyczne nowinki i pomysły. Im więcej inicjatyw, choćby tylko częściowo udanych - na polu muzycznego działania, tym lepiej. Toteż ze szczerym zaciekawieniem wybierałem się do Teatru Ludowego na "Cyrulika sewilskiego" Rossiniego. Właśnie Rossiniego, a nic Beaumarchais. Na operę - a nie na komedię.

To, że teatr dramatyczny porywa się na wystawienie opery nie jest ostatecznie niczym tak szokującym; jeśli się sięgnie o lat sto pięćdziesiąt - dwieście wstecz, to granice między spektaklem dramatycznym, a operowym, zwłaszcza spod lekkiego znaku, były bardzo zbliżone i zatarte. Aktorzy mówili, ale i śpiewali, orkiestra od czasu do czasu przygrywała - i ,,śpiewogra" szła! Dziś, oczywiście, jest inaczej, zmieniły się obyczaje teatralne - i zmieniły techniki artystyczne. Współczesne realizacje oper wymagają od solistów wysokiego kunsztu wokalnego, precyzyjnej dyscypliny muzycznej, umiejętności ścisłego muzycznego współdzia-łania z partnerami, orkiestrą, chórem. Tak więc dziś, gdy widz wybiera się do teatru operowe-go, na ogół wie, jakiego gatunku towar muzyczny tam mu się zaoferuje. Ja natomiast, wybie-rając się na "Cyrulika" do Teatru Ludowego nie bardzo byłem pewny, co tam zobaczę, a przede wszystkim - usłyszę.

Istnieją bowiem - moim zdaniem dwie tutaj możliwości, dwie konwencje. Albo - wystawiony siłami aktorów dramatycznych - spektakl będzie wykonany, jako przedsięwzięcie z czysto muzycznego punktu widzenia amatorskie lub półzawodowe (półzawodowe dlatego, iż wykształcenie artysty dramatycznego przewiduje przecież umuzykalnianie i naukę podstaw emisji głosu): każdy będzie wtedy śpiewał uproszczone i ułatwione teksty muzyczne tak, jak potrafi, ale traktując swe zadania serio. Albo też przedstawienie będzie pomyślane, jako parodia opery - i wtedy wszystko wolno, o ile się umie...

Spektakl nowohuckiego "Cyrulika" niestety, nie dokonał konsekwentnego wyboru między tymi dwiema konwencjami (ani też nie wymyślił trzeciej...) - a zastosował natomiast elemen-ty obu tych konwencji jednocześnie, plącząc i mieszając próby rzetelnego przez wykonawców traktowania tekstów muzycznych (oczywiście uproszczonych, skracanych i transponowanych odpowiednio do możliwości niezawodowego śpiewaka) - z zagrywkami parodystycznymi, efektami pseudofarsowymi - często w nie najlepszym guście... A szkoda! Wydaje mi się bowiem, iż można było dać całkiem przyjemny - i oryginalny - spektakl "Cyrulika", gdyby artyści śpiewali w sposób swobodny i naturalny - a nie silili się na wokalne gagi, od których się... chrypnie (obawiałem się wręcz, iż niektórym wykonawcom w ogóle nie wystarczy głosu do końca przedstawienia).

Muzycznie soliści byli wyszkoleni starannie; aranżacja orkiestrowej muzyki Rossiniego na kilkuosobowy zespół (tylko instrumenty dęte i perkusja), jaki obsługuje przedstawienie - umiejętna i zręczna, choć oczywiście, aranżacja ta jest w stanie jedynie zamarkowywać niektóre melodie i rytmikę. Za tę sumienną muzyczną robotę słowa uznania należą się jej autorce, Joannie Wnuk, muzycznemu kierownikowi przedstawienia. - W gronie solistów wyróżniają się korzystnymi warunkami wokalnymi i rzetelnością w traktowaniu muzycznych tekstów: Danuta Jamroz (Rozyna), Jan Krzywdziak (Bartolo) i Leszek Swigoń (don Basilio); R. Marzec, jako Figaro, miał, niestety, trudności z utrzymaniem się w muzycznej czystości intonacji, zaś J. Szydłowski (hr. Almaviva) wypadłby, o wiele, wiele lepiej, gdyby śpiewał spokojniej i nie nadużywał krzyku. Damski chórek miał brzmienie miłe i wyrównane.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji