Artykuły

Kraków."Kulturalny prezydent" - obietnice i podsumowania

Miała być poważna dyskusja o tym, jak kulturą budować nowoczesną tożsamość miasta, jak promować się za granicą i jak współtworzyć w Krakowie przestrzenie przyjazne kulturze. Zamiast tego otrzymaliśmy zestaw rozmydlonych wizji i obietnic bez pokrycia.

Debatę "Kulturalny prezydent" zorganizował krakowski Teatr Nowy. Zaproszono przedstawicieli krakowskiej kultury oraz trzech kandydatów na stanowisko prezydenta miasta: obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego, wojewodę Stanisława Kracika (PO) oraz Andrzeja Dudę (PiS). Ten ostatni na debatę się nie stawił.

Pierwszym punktem spotkania miała być prezentacja programu kandydatów, ale zaczęło się od rozliczania. Na wstępie Stanisław Kracik zapowiedział, że nie zamierza krytykować projektu 6 Zmysłów, a zwłaszcza festiwali Sacrum Profanum i Misteria Paschalia, które - jego zdaniem - mocno wrosły w pejzaż miasta, ale zaraz potem podkreślił, że trzeba się będzie zastanowić nad proporcjami podziału miejskiej kasy na kulturę, zwłaszcza tej kierowanej do Krakowskiego Biura Festiwalowego i NGOS-ów (organizacji pozarządowych). Kracik chciałby też sprawdzić, na ile organizowane przez miasto wydarzenia kierowane są do mieszkańców Krakowa, a na ile do zagranicznych turystów.

Potem były obietnice. Kracik zapowiedział, że za jego prezydentury budżet na kulturę wzrośnie do 5 procent (obecnie to niewiele ponad 3 procent), co - jak szybko wyliczyli moderujący debatę Piotr Sieklucki i Tomasz Kireńczuk z Teatru Nowego - wynosić będzie 60 mln zł, czyli więcej niż połowę obecnej kwoty. Problemy zaczęły się w chwili, kiedy moderatorzy próbowali dociec, na co potencjalny przyszły prezydent chciałby te pieniądze przeznaczyć. Kracik lawirował pomiędzy niedoinwestowanymi bibliotekami, rozsianymi na peryferiach miasta domami kultury, Podgórzem, Kleparzem i Kazimierzem, które "potrzebują odbudowy tożsamości", a wreszcie traktowanymi po macoszemu za prezydentury Majchrowskiego NGOS-ami.

Zamiast programu na przyszłość Jacek Majchrowski przedstawił rozliczenie swej prezydentury. I chwalił się, że wydatki w sektorze kultury wzrosły od 2006 roku o 113 procent i że powołany przez niego projekt 6 Zmysłów promuje Kraków jako miasto "kultury najwyższej jakości". Odpowiadając na rozważania Kracika, przywołał zaś odbywające się w nowohuckim kombinacie wydarzenia festiwalu Sacrum Profanum. Stwierdził, że w ramach imprezy bilety są "rozprowadzane" wśród mieszkańców tej dzielnicy, którzy rzadko mają do czynienia z wysoką kulturą (!).

Chwilę później do debaty włączyli się eksperci do spraw kultury: wspomagająca Kracika Bożena Gierat-Bieroń i pełnomocnik prezydenta do spraw kultury Filip Berkowicz. Gierat-Bieroń pytała Majchrowskiego, dlaczego doprowadził do prowincjonalizacji miasta i masowego exodusu artystów z Krakowa. W odpowiedzi usłyszała, że cechą krakusów jest narzekanie i sprowadzanie rangi swego miasta do poziomu prowincji, a cechą Warszawy jest "zasysanie". Pochwalił się za to, że dzięki Regionalnemu Funduszowi Filmowemu i projektowi Film Commission do Krakowa ściągają twórcy filmowi nie tylko z Polski, ale i z całego świata. Berkowicz odpowiedział zaś, że trzeba być absolutnie ślepym, żeby nie zauważyć kulturalnego rozwoju miasta.

Na koniec pytania publiczności. Janusz Marchwiński, były dziennikarz radia Wolna Europa i właściciel siedziby Teatru Nowego, apelował do Majchrowskiego, by nie uruchamiał w dawnym Związkowca teatru variété, ale na wzór europejskich miast stworzył nową przestrzeń dla NGOS-ów, które współtworzą krakowską kulturę.

Jacek Żakowski z Fundacji Dom Kultury Alchemia skarżył się na brak wsparcia ze strony miasta i problemy z planowaniem imprez, spowodowane głównie zbyt późnym, bo przesuniętym na wczesną wiosnę, przyznawaniem grantów w ramach programu mecenatu.

Majchrowski z rozbrajającą szczerością przyznał, że zna te problemy, bo organizatorzy imprez często zwracają się do niego z prośbą o dofinansowanie. "I daję. Może nie zawsze tyle, ile chcą, ale zawsze coś tam dam" - odpowiadał Majchrowski. I to chyba cała jego wizja naprawienia krakowskiej kultury. No, może nie cała. Obiecał jeszcze, że w następnej kadencji pula pieniędzy na granty wzrośnie do 15 mln zł. I tak jak Kracik zapowiedział trzyletnie promesy, które mają zapewnić organizatorom poczucie finansowego bezpieczeństwa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji