Artykuły

Hanuszkiewicz przedstawia Kochanowskiego Treny

Teatr Narodowy, Jan Kochanowski "Treny", przedstawia Adam Hanuszkiewicz, scenografia Zofia de Ines-Lewczuk, muzyka Andrzej Bieżan.

To przedstawienie (w którym występują sławy: Irena Eichlerówna i Adam Hanuszkiewicz) może bardzo się podobać lub bardzo się nie podobać, ale zawsze z tego samego powodu: że operuje nastrojem, więcej: że jego główną treścią jest nastrój. Dlatego właśnie słowo poety nie jest w tym przedstawieniu najważniejsze, lecz raczej postać poety, w grze świateł i cieni, muzyka i pieśń, pantomima, balet i długie chwile ciszy. Dopiero wszystko to razem, skomponowane wedle dynamiki uczuć, na wzór rytmu, w jakim bije ludzkie serce, wywołuje i utrzymuje przez dwie nieprzerwane i nienudne godziny nastrój bólu i żałoby. A może lepiej powiedzieć: nastrój żalu za tym, czego Urszulce i śmierć odmówiła: szczęścia, miłości i macierzyństwa; i za tym, czym była i tak krótko: radością swego ojca.

Te ciągle odnawiające się motywy żalu pokazują się na ciemnej scenie Teatru Narodowego jako wizja: wspomnienie i marzenie Kochanowskiego, uśmiechnięte, bo przekonane, że życie to szczęście. Nie ma więc krzywdy większej, niźli śmierć dziecka: lament Kochanowskiego po stracie Urszulki nie ustanie nigdy.

Kto taką inscenizację "Trenów" przyjmie i wzruszy się nią, rozumie oczywiście, że jest to tylko jedna z wielu możliwych. Dostrzeże jej wady: pewną niejasność i niespójność scen baletowych, zbyt wiele finałów, ale nade wszystko wyraźną jednostronność.

Widać to na samym końcu, kiedy zjawia się Matka, aby powiedzieć Kochanowskiemu, że śmierć nie tylko odebrała coś Urszulce, ale także uchroniła ją przed czymś: przed życiem mianowicie, które jest nieszczęściem: "czegóż płaczem, prze Boga? czegóż nie zażyła? ze sobie swym posagiem pana nie kupiła? że przegrozek i cudzych fuków nie słuchała? że boleści w rodzeniu dziatek nie uznała?'' Brutalne argumenty Matki, które są całkowitym zaprzeczeniem scenicznej wizji życia jako szczęścia, brzmią w przedstawieniu Teatru Narodowego jak pusta, nudna retoryka, odklepane są jak frazesy, w które nie wierzy także i ten, co je wypowiada.

Więc po co je mówić? Po to, aby je zdezawuować: ukazać nicość racji rozumu, kiedy występuje przeciw racjom serca. I żeby to lepiej uzmysłowić gorzkie racje rozumu Matka tylko wygłasza, racje serca zaś pokazane są na scenie w całej ich krasie, jako piękne wizje życia wyidealizowanego.

Tyle tylko, że w "Trenach" ich nie ma. "Treny" bowiem są utworem sentymentalnym. Myśl Trenów nie polega na tym, że śmierć boli, bo zabiera życie, które jest szczęściem i pogodą. "Treny" są trudniejsze: pytają o to, dlaczego śmierć tak boli, skoro zabiera życie, które jest pasmem "trudności, prac, frasunków, łez, żałości"? I nie dają na to odpowiedzi, nie dezawuują Matki, unikają sentymentalnej jednostronności. Jedno tylko powiadają wyraźnie: ratunkiem ludzi był, jest i pozostanie rozum: siła i wartość ich myśli.

Tak więc sentymentalna interpretacja "Trenów" na scenie Teatru Narodowego jest nie tyle interpretacją, ile skrytą polemiką: myśli Kochanowskiego sprzeciwia się nastrój reżysera. Wystarczy wszakże tylko to zauważyć, aby uniknąć kłopotliwego, być może, wyboru między Kochanowskim i Hanuszkiewiczem. I aby temu ostatniemu w dziele popularyzacji Kochanowskiego przypisać zasługi niewątpliwe. Tym większe, że wychodzące naprzeciw niedawnej Uchwale Sejmowej o wydaniu pism wszystkich czarnoleskiego poety, a także i obchodom międzynarodowym: w Roku Dziecka warto przypomnieć (choćby i sentymentalnie), że do kultury europejskiej postać dziecka jako wartość pierwsza wprowadziła poezja polska, właśnie "Treny" Kochanowskiego.

I jeszcze drobiazg: jednemu z wykonawców przedstawienia w Teatrze Narodowym (płeć i wiek przemilczę) należałoby dyskretnie zwrócić uwagę, że Kochanowskiego się nie poprawia, nawet jeśli się samemu jest uznaną wielkością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji