Artykuły

W naszym domu nie ma żadnej dyktatury

Ona jest tłumaczem, a on psychologiem, ale ich wspólną pasją i sposobem na życie stał się teatr, a od sześciu lat nawet dwa teatry. O MARCIE STRZAŁKO i PAWLE SZKOTAKU pisze Marek Zaradniak.

Marta Strzałko - jest rodowitą poznanianką. Ukończyła filologię szwedzką na UAM. Tłumaczka sztuk z języka angielskiego. Interesuje się sztuką, polityką i literaturą oraz językami obcymi. Od 1988 roku związana jest z Teatrem Biuro Podróży.

Paweł Szkotak - urodził się w Bydgoszczy, ale względy rodzinne i poziom tutejszej psychologii na UAM sprawiły, że na studia przyjechał do Poznania, jest psychologiem klinicznym i reżyserem. Interesuje się teatrem i muzyką. Lubi podróże i kuchnię. Założyciel i dyrektor Teatru Biuro Podróży, w którym swego czasu nie tylko reżyserował, ale również grał. Ód 6 lat dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Polskiego w Poznaniu.

Paweł Szkotak: - Wtedy gdy się poznaliśmy, ja byłem na scenie, ale potem przez następne 22 lata było odwrotnie. To Marta była na scenie, a ja na widowni. Marta przyszła na nasze warsztaty, a potem została aktorką Teatru Biuro Podróży, a z czasem współscenarzystką i english speakerem, osobą, która w bardzo mocny sposób wpływała i wpływa na kształt tego teatru. Marta jest osobą niezwykle inteligentną. Ma wysokie poczucie sprawiedliwości, ale i twardy charakter. Jest przy tym odważna. Myślę, że się wzajemnie uzupełniamy. Wadą Marty jest to, iż bywa skrajna w swoich poglądach i zapalczywa, co czasami wymaga tonizowania. Pewnie w naszym życiu jest tak, że te ważne decyzje podejmuje Marta, ale w sprawach najistotniejszych zawsze się ze sobą konsultujemy. Z artystką żyje się świetnie. Dzięki temu, że Marta sama jest artystką, potrafi wiele zrozumieć. A jeśli Martę dopadnie stres, odreagowuje go, idąc z dzieckiem na spacer. Wakacje spędzamy, jeżdżąc po świecie i grając spektakle.

Marta Strzałko: - Poznałam Pawła, gdy był na scenie, a ja byłam na widowni w czasie spektaklu "Einmal ist Keinmal" Teatru Biuro Podróży. Było to w 1988 roku. Paweł jest fantastycznym człowiekiem. Jest wszechstronnie wykształcony i bardzo tolerancyjny, a przy tym bardzo rozważny. Nie lubi podejmować ryzykownych decyzji. Zawsze wszystko dokładnie przemyśli. W momentach kluczowych jest odpowiedzialnie spontaniczny. Jest po prostu osobą bardzo wiarygodną i wspaniałą. Natomiast w pracach domowych Paweł jest dość leniwy. Dlatego wszystkie obowiązki związane z dzieckiem czy pracami domowymi spadają na mnie. Momentami jest to dość męczące. Myślę jednak, że w domu rządzimy wspólnie. Po prostu jakoś uzupełniamy się. Jedno drugiego pyta o zdanie. To nie jest tak, że w domu jest dyktatura któregoś z nas. Sama jestem artystką, dlatego z drugim artystą dobrze nam się żyje. Myślę, że mamy tyle wspólnych tematów, iż nie ma momentu, byśmy się ze sobą nudzili. Zresztą nie jesteśmy tylko artystami, bo wtedy może rzeczywiście byśmy zwariowali, ale Paweł jest przecież jeszcze psychologiem, a ja filologiem szwedzkim i myślę, że nasze wykształcenie bardzo mocno nas ukierunkowało i dało nam istotny kontrapunkt w porozumieniu. Wakacje to dla nas czas bardzo pracowity. Zwykle są to podróże z Teatrem Biuro Podróży i Paweł czasami śmieje się, że wypoczywa, po prostu inaczej, pracując. A jeśli chodzi o stres, Paweł odreagowuje go, gotując. Szczególnie udaje mu się spaghetti, bo mówi, że to jest proste i czasami potrawy kuchni chińskiej, ale lubi też jeść, a także chodzić na basen.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji