Artykuły

Głód miłości

Głośna i kontrowersyjna sztuka Sarah Kane w reż. Krzysztofa Warlikowskiego

Publiczności "Oczyszczonych" grożą dwa uczucia - udręka lub ekstaza. Ja byłem urzeczony. Zobaczyłem we wrocławskim teatrze dramatyczny mix przejrzyście złożony z okładek Pink Floyd, słów Susan Son-tag, klipów Tool, komiksów Gannisa Eartha i czarno-białych fotografii Roberta Mapplethorpe'a tak sugestywny, że nawet teraz, gdy zamykam oczy, wciąż mam pod powiekami wyświetlane na szpitalnej, wykafelkowanej ścianie obrazy wielkiego na pół sceny ptaka w zwolnionym locie czy lawendowej łąki. Taka wizja odrzuci wielbicieli klasycznych anegdot, fabuł, narracji czy dialogów.

W spektaklu o miłości i zabijaniu Krzysztof Warlikowski uczynił widzów jednym z bohaterów zdarzeń. W niezwykłej, kłującej w uszy ciszy, którą wywołuje klimatyczny nastrój już pierwszej sceny, w monstrualnym prostopadłościanie szpitalnego holu (w innych scenach także łaźni, prosektorium i sali operacyjnej), rzeźbionego strumieniami światła i ich refleksami w pokracznych zwierciadłach gabinetu luster na jednej ze ścian lub miękkimi cieniami na przeciwległej ścianie z przezroczystej folii, Renate Jett niczym antyczny chór, łamaną polszczyzną najpierw szepcze, potem skowyta o miłość. Od tej pierwszej skargi-prośby publiczność, której stopy dotykają sceny, staje się uczestnikiem śmiertelnej zabawy Tinkera - psychopatycznego lekarza, dilera narkotyków, tresera uzależnionych. Oddechy widzów, ich głośno pracujące żołądki, salwy kaszlu, bulgot wody popijanej z butelek w trakcie spektaklu sprawia, że w kameralnej przestrzeni Teatru Współczesnego bohaterowie niezwykle dosłownie stają twarzą w twarz z milczącym organizmem. Ten nastroszony potwór sali jak Orwellowski Wielki Brat nie tylko ma na wszystko baczenie, ale też natychmiast ogłasza dezaprobatę, radość czy znużenie. To niezwykłe doświadczenie!

Tinker - znakomita, przerażająca, chłodna rola Mariusza Bonaszewskiego - jest bogiem utrudzonych życiem. Daje im nadzieję, karmi ich narkotycznym złudzeniem, potem, gdy chcą wolności, karze ich, tresuje jak psy, wreszcie kaleczy, stając się współczesnym Lecterem bardziej niż Frankensteinem.

Sarah Kane pyta, do jakich granic możemy się poświęcić, co to jest wyrzeczenie, czym jest ofiara, czy trzeba umrzeć z miłości, by poznać prawdę o sobie i partnerze? W ręku lekarzy-psychopatów takich jak Tinker odpowiedzią jest zawsze kalectwo lub śmierć.

W inscenizacji Warlikowskiego, Małgorzaty Szczęśniak, Pawła Mykietyna i Felice Ross - bo reżyser, scenograf, kompozytor i reżyser świateł są autorami tych scenicznych zdarzeń postacie Kane powtarzają stare pytania bohaterów Różewicza - o tożsamość seksualną, o okrucieństwo relacji rodzinnych, o źródło miłości. Pięknej miłości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji