Artykuły

Gdynia. Aktorskie wakaty w Teatrze Miejskim

U progu sezonu Teatr Miejski w Gdyni stracił dwóch aktorów, trzeci leczy kontuzję kolana. - To będzie trudny sezon. Nie bardzo mamy co grać - mówią w kulisach.

Latem z etatu w Teatrze Miejskim zrezygnował Dariusz Siastacz, filar tej sceny, na którego rolach opierało się kilka najnowszych propozycji repertuarowych. W marcu 2010 tytułową rolą w "Fantazym" Słowackiego w reżyserii Piotra Cieplaka Siastacz świętował 25-lecie pracy artystycznej. W maju zagrał tytułową rolę w "Liliomie" Ferenca Molnara w reżyserii Grażyny Kani, a wcześniej główną postać w "Woyzecku" Georga Büchnera w scenicznym opracowaniu Katarzyny Deszcz. Jeśli dodać do tego wciąż obecny na afiszu jego monodram "Kontrabasista", wychodzi na to, że bez udziału Siastacza aż cztery spektakle Miejskiego nie mają racji bytu.

Tymczasem we wrześniu gdyński aktor przyjął propozycję stołecznego Teatru Powszechnego, gdzie występuje u boku m.in. Kazimierza Kaczora, Dominiki Ostałowskiej, Franciszka Pieczki, Joanny Żółkowskiej i Krzysztofa Strońskiego. Siastacz ma za sobą już dwie premiery w Powszechnym - we wrześniu zagrał Clermonta w "Kamieniu i popiołach" Daniel Danis, a wczoraj wystąpił w "Złym" według Tyrmanda.

Przed dwoma tygodniami zmarł Sławomir Lewandowski, od 25 lat związany z gdyńską sceną. W jego interpretacji oglądaliśmy m.in. Ojca w "Fantazym", Tokarza w "Liliomie" i Doktora w "Woyzecku". Sławomir Lewandowski miał też zagrać Pandulfa w "Ślubie" Gombrowicza, który w piątek 22 października miał w Miejskim swoją premierę. Nie zdążył. Ale dzięki pomysłowości reżysera Waldemara Śmigasiewicza i pewnym zabiegom inscenizacyjnym aktor, nawet po śmierci, jest w sztuce obecny.

Z kolei Piotr Michalski, odtwórca jednej z dwóch ról w "Kamieniach w kieszeniach" Marie Jones w reżyserii Zbigniewa Brzozy i "Związku otwartym" Dario Fo i Franci Rame w reż. Tomasza Mana oraz tytułowego bohatera w "Urodzinach Stanleya" Harolda Pintera w reż. Barbary Sass od wakacji jest na zwolnieniu. Powód? Poważna kontuzja, a po niej operacja kolana.

Jak w tej sytuacji w nowym sezonie poradzi sobie gdyński teatr? - Piotr Michalski do końca roku będzie na zwolnieniu. W "Związku otwartym" tymczasowo zastępuje go Mariusz Żarnecki, ale "Kamienie w kieszeniach" czekają na jego powrót. Do końca roku nie będzie ich w repertuarze - tłumaczy Ingmar Villqist, dyrektor Miejskiego.

Z kolei Dariusz Siastacz ma występować w Gdyni gościnnie. Co oznacza, że będzie tu rzadko. - Dyrekcje obu teatrów porozumiały się, że w sprawie terminów moich spektakli w Gdyni. Ale umowa dotyczy tylko "Fantazego" i "Lilioma". Najbliższe przedstawienia w grudniu - zapowiada aktor.

Czy to oznacza, że "Woyzeck" i "Kontrabasista" spadają z afisza? - Jeszcze nie wiem - mówi Villqist. Zapowiada też, że w najbliższym czasie zatrudni dwóch nowych aktorów "średniego pokolenia". - Trwają rozmowy. Za szybko na podawanie nazwisk - zaznacza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji