Artykuły

Mozart - ale inaczej

ROZPIĘTOŚĆ repertuarowa Teatru Muzycznego w Gdyni jest duża. Ma w niej miejsce musical, operetka, kabaret, komedia muzyczna, rock opera, ale także "Widma" Moniuszki - ostatnio opera (Singspiel) W. A. Mozarta "Dyrektor teatru". Taka polityka repertuarowa daje okazję pełnego "wyśpiewania się" solistom, którzy mają większe możliwości głosowe niż pozostali. Za tę troskę chwała teatrowi gdyńskiemu.

Treścią "Dyrektora teatru" są zabawne przygody zrujnowanego impresaria, atakowanego przez rozwścieczone primadonny, kłótliwe rywalki. Stara fabuła wielokrotnie użyta, stała się dla Mozarta okazją do wdzięcznych wirtuozowskich popisów wokalnych, komicznych sytuacji, świetnej zabawy. Świetnej, bo reżyser GRZEGORZ CHRAPKIEWICZ miał krocie oryginalnych pomysłów, postawił zespołowi duże zadania aktorskie, uzyskał niespotykaną w operze ruchliwość, tempo "dziania się" na scenie.

Wśród groteskowych sytuacji Mozartowskiej komedii kryją się jednak problemy jak np. konflikt między władzą, a artystą: "Książę władzy pragnąc fortyfikować system chce, aby sztuka była niema, albowiem słowo w bezbożnych ustach igrca albo kuglarza to jedyne co władzę obraża".

Wszelki urząd zostaje ośmieszony: "Urząd na tym się zasadza, że jest ponad śmiertelnymi".

Nie oszczędził Mozart także artystów, którzy za jego czasów wisieli u pańskiej klamki: "Artyście niczym jest wprawdzie władza z góry dana, lecz na myśl o bliskości władzy miękną mu kolana".

Reżyseria wypunktowuje problemowe momenty tekstu, wszystko dociera do słuchacza.

Piękne, stylowe tło tworzą dekoracje i kostiumy JADWIGI POŻAKOWSKIEJ, przebogate rokokowe suknie primadonn ostro rysujące się czernią na białym tle, kunsztowne peruki - już sam kostium charakteryzował bohaterki.

Pannę Rossignol grała EWA KAMIŃSKA studentka dyplomowego roku Akademii Muzycznej w Gdańsku z klasy znanej śpiewaczki i pedagoga Haliny Mickiewiczówny. Stworzyła postać szlachetną, elegancką, ani jeden z jej gestów nie wyłamywał się z estetyki mozartowskiego teatru. Głos brzmiał pięknie, brawurowo i precyzyjnie pokonała najwyższe koloratury. Panna Nachtigal - GRAŻYNA DREJSKA utalentowana aktorsko posiada duży głos, ładną barwę, ale musi uważać, aby nie doprowadzać do momentu, w którym ten głos traci szlachetność - w Mozarcie ten środek wyrazu odpada. Minna - MAGDALENA WOŹNIAK wniosła na scenę wiele komediowego żywiołu. CEZARY SZEWCZYK (Frank) solista zdolny, wrażliwy stworzył dowcipną, wyrazistą postać, głosowo był w niedyspozycji. W partii Tajnego Radcy czyli księcia wystąpił TOMASZ FOGIEL, jego śmieszność rodem z komedii dell'arte jak i dostojeństwo przekonywało. Zwinnym Buffem był CEZARY POKS. Szczególną trudnością dla śpiewaków był fakt, że mając zespół instrumentalny i dyrygenta za plecami nie widzieli go - a jednak wszystko miało właściwy puls rytmiczny, tercet - mimo karkołomnej ruchliwości solistów - zaśpiewany precyzyjnie lekko, toteż uznanie należy się kierownikowi muzycznemu WIESŁAWOWI SUCHOPLESOWI.

W sumie przedstawienie jest pełne uroku, widać w nim szukanie nowego spojrzenia i nowych środków w realizacji operowej. Ukoronowaniem jest efektowny finał - ruch sceniczny opracował WOJCIECH MISIURO - z finału płynie morał: "teatrami władca władnie, teatr władcy daje wtór, bez dworaków sztuka padnie - lecz nim sztuka legnie na dnie jeszcze prędzej padnie dwór".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji