Kraków. Wieczór jubileuszowy Krzysztofa Orzechowskiego
Krzyż Kawalerski OOP, miniaturkę Teatru im. J. Słowackiego, ukrytą w wielkim orzechu, broszurę z 1892 roku, kosze kwiatów, listy gratulacyjne i wiele słów uznania odebrał w niedzielny wieczór Krzysztof Orzechowski, dyrektor Teatru im. J. Słowackiego, a wszystko z okazji 40 lat pracy artystycznej.
Jubileuszowy wieczór na dużej scenie, po spektaklu "O rozkoszy", rozpoczął wojewoda Stanisław Kracik wręczając przyznany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyż Kawalerski OOP i kosz róż. Potem marszałek Marek Nawara, któremu kierowany przez Jubilata od 1999 roku teatr podlega, dopełnił życzenia broszurą autorstwa Karola Estreichera seniora z 1892 roku, napisaną przed powołaniem tej sceny do życia, a towarzyszącą dyskusji, jaka wtedy rozgorzała na temat administrowania nowym teatrem. Aktualność tekstu uderzająca - na przykład taki passus: "Rosnące wymagania aktorów, zresztą słuszne wobec rosnącej drożyzny, nasuwają konieczność obmyślenia teatrowi wyższych dochodów".
Były też życzenia od władz miasta przekazane przez wiceprezydent Elżbietę Lęcznarowicz i od prezes ZASP-u Joanny Szczepkowskiej, która dała Jubilatowi prezent osobliwy, czyli "Projekt Założeń Projektu Ustawy o Zmianie Ustawy o Organizowaniu i Prowadzeniu Działalności Kulturalnej oraz niektórych innych ustaw", który to dokument w części wzburza środowisko, zatem głos doświadczonego dyrektora będzie przydatny. Wystąpił też z gratulacjami Stary Jubilat czyli obecny na scenie od 65 lat Marian Cebulski.
Na koniec przemówił Krzysztof Orzechowski, by wspomnieć swą odwieczną miłość do teatru, który nie zginie, bo "jest chyba najpiękniejszą rzeczą, jaka zastała wymyślona na ziemi".
Reszta wieczoru przebiegała już w teatralnej kawiarni, gdzie Jubilata otoczyło grono ludzi teatru i innych przyjaciół, dołączając prezenty mniej oficjalne. Były toasty, żarty, anegdoty i tort z podobizną Krzysztofa Orzechowskiego, który jako pierwszy musiał wbić w niego (w siebie) nóż.