Artykuły

Musical we dwoje

Bardzo ładny jest ten musical we dwoje - "APETYT NA CZEREŚNIE". Agnieszka Osiecka zastosowała swoją niezawodną receptę: trochę realiów z współczesnej obyczajowości, trochę poezji, trochę dowcipu, trochę sentymentu, trochę optymistycznej radości i trochę zadumy nad jesienią, która przychodzi za prędko, kiedy się ma jeszcze apetyt na czereśnie. Recepta receptą, ale trzeba jeszcze znać proporcje i wszystko to odpowiednio wymieszać. Osiecka potrafi to znakomicie. Układa sceny z trafnym wyczuciem teatralnym, daje dialog oszczędny i celny, bardzo teatralny, z rozmowy skopiowanej z rzeczywistości przechodzi niepostrzeżenie w wiersz, potem w piosenkę i z powrotem - wszystko zaś razem utrzymuje w jednym, specyficznym tonie. Ten ton przypomina jej telewizyjne "Listy śpiewające", ale dostosowany jest tu swym brzmieniem do potrzeb teatru.

Całość zaś buduje się właściwie z niczego. Historia najbanalniejsza z banalnych. "Romans z życia sfer normalnych". Miłość, małżeństwo, rozwód. Bardzo pospolite dzieje odkrywają się w retrospektywnych scenkach rozmowy zaimprowizowanej w przedziale pociągu Warszawa - 0lsztyn. Nie ma tu niczego niezwykłego, odbiegającego od przeciętnej normy. Ale właśnie w podaniu tej codzienności, którą Osiecka umie bystro obserwować, popatrzeć na nią z uśmiechem i przedstawić z poetyckim nalotem tkwi urok tego musicalu, bardzo zabawnego i bardzo przyjemnego. Muzyka Macieja Małeckiego, ładne melodie piosenek urok ten jeszcze pomnażają.

"Apetyt na czereśnie" znalazł świetnych wykonawców w osobach: Igi Cembrzyńskiej i Mariana Kociniaka. Obydwoje czuli się doskonale w rolach wziętych wprost z życia, stworzyli postacie naturalne i prawdziwe, właściwie wyakcentowali humor, śpiewali kameralnie i bezpretensjonalnie. Trzeba tu też podkreślić zasługi reżysera, Zdzisława Tobiasza, który zachował jednolity ton przedstawienia i zręcznie poradził sobie z tempem i płynnością ciągu scen, technicznie dość skomplikowanego. Scenografia Eryka Lipińskiego dobrze harmonizowała z całością.

"Apetyt na czereśnie" ideał nie odpowiada charakterowi okrągłej sceny "Ateneum", po prostu trudno go sobie wyobrazić na scenie "normalnej". Tylko że mała widownia zapewne z trudem pomieści publiczność, która będzie ciągnęła na to przedstawienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji