Artykuły

Co u nich słychać

MIECZYSŁAW GRĄBKA od 25 lat wykłada w szkole teatralnej. Na punkcie szkoły ma bzika. Studenci go uwielbiają, choć jest wymagającym pedagogiem. O piosence, musicalu i pantomimie wie wszystko. O sobie mówi tak - Aktor i belfer, czasami reżyser, parodysta, tancerz, specjalista ruchu scenicznego.

Przed laty zachwycaliśmy się krakowskimi "Spotkaniami z balladą". Program przyniósł wielką popularność Jerzemu Stuhrowi i Bogusławowi Sobczukowi. Był z nimi "ten trzeci" - Mieczysław Grabka, aktor obdarzony wielkimi zdolnościami parodystycznymi.

Na scenie debiutował jako 12-latek

Krakowską PWST ukończył w 1973 roku. W lipcu tego samego roku grał już na jednej z najbardziej szacownych scen w kraju. Od tego momentu związany jest ze Starym Teatrem w Krakowie. Od 25 lat wykłada w szkole teatralnej. Na punkcie szkoły ma bzika. Studenci go uwielbiają, choć jest wymagającym pedagogiem. O piosence, musicalu i pantomimie wie wszystko. O sobie mówi tak - Aktor i belfer, czasami reżyser, parodysta, tancerz, specjalista ruchu scenicznego. 12 kwietnia skończył 60 lat

Krakowianin. Pierwsze pokolenie aktorskie w rodzinie. - Miałem bardzo muzykalnego dziadka. Na scenę trafił dzięki mamie - Zaprowadziła mnie do teatrzyku dla dzieci w gmachu Poczty Głównej, gdzie uczył wspaniały pedagog, Jan Niwiński. Studiowali u niego m.in.: Anna Polony, Anna Dymna, Anna Seniuk, Jan Frycz... Potem był międzyszkolny teatr w V Liceum. Kiedy miałem 12 lat, Jerzy Jarocki "obsadził" mnie w "Fizykach" Durrenmatta, w Starym Teatrze. Więc mogę mówić, że debiutowałem 47 lat temu, a nie jak się podaje 37 lat temu - śmieje się.

W1964 roku zagrał Kubę w "Weselu". W jednym z wywiadów przypomniał swój niezwykły udział w "Człowieku z marmuru". - Podkładałem głos za młodego Łapickiego, lektora kronik z tamtych lat. Ostatnie filmy: "Ile waży koń trojański?", "Wino truskawkowe" "Joanna".

W teatrze pracował z najlepszymi reżyserami: Jarockim, Wajdą, Lupą. Sam sprawdził się jako reżyser ("Zwierzenia clowna", "Korowód"). Bardzo sobie ceni reżyserię spektakli dyplomowych studentów. Najnowszy - to "Amerykański Sen - Musical Show". Nie boi się wyzwań: ma na koncie sztukę o św. Faustynie, do której napisał scenariusz. Zainspirował go syn Piotr, który swoją przyszłość wiąże z zakonem bernardynów.

Gotowanie to też rodzaj spektaklu

Jest spełniony zawodowo. Szczęśliwy prywatnie. Jego wielką miłością jest wnuczka Zosia, córeczka drugiego syna Przemysława. - Zwariowałem na jej punkcie - śmieje się. Uwielbia gotować. - Nauczyła mnie babcia. Gotuję tak, jak mi w duszy gra. Mogę pochwalić się rybą w winie, z sosem na mleku kokosowym, z curry i kardamonem. Gotowanie to też rodzaj spektaklu, recenzje i oklaski przyjmuję przy stole. Tu każdy spektakl jest premierowy i niepowtarzalny - śmieje się.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji